eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki(nie)rezydentRe: (nie)rezydent
  • Data: 2009-11-16 18:45:04
    Temat: Re: (nie)rezydent
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Krzysztof Halasa pisze:
    > mvoicem <m...@g...com> writes:
    >
    >> Wg. jakiejś procedury. Listem poleconym na przykład. Cyfrowym podpisem,
    >> w jakiś możliwie niekłopotliwy (ale bezpieczny) sposób.
    >
    > No jasne, wyslesz list polecony ze dzis jestes w miejscu A, a jutro
    > kolejny list, ze jestes w B. Jak ktos ma dostarczyc poczte na tej
    > podstawie?
    >
    > Troche wyobrazni.

    A jak jest teraz? Dostarcza się (np. pozwy) na adres zamieszkania.
    Dziś mieszkam tu, jutro tam. Problem taki sam. A czy problem realnie
    występuje? Nie sądzę.



    >> Matka, ciotka, kochanka, znajomy. A jak ktoś nie ma zupełnie nikogo komu
    >> można zaufać, to wynająłby sobie w takiej sytuacji firmę która by
    >> odbierała przesyłki i informowała go o nich w umówiony sposób.
    >
    > Nie chodzi o zaufanie. Chodzi o to, ze odebranie pewnego rodzaju
    > przesylek powoduje, za masz np. 2 tygodnie na podjecie odpowiedniego
    > dzialania, bo w przeciwnym przypadku poniesiesz konsekwencje zaniechania
    > dzialania. Takie dzialania moze podjac wylacznie adresat lub najczesciej
    > osoba upowazniona przez niego notarialnie (jesli jest w stanie
    > oczywiscie).

    I właśnie o to chodzi, aby w interesie adresata było podanie takiego
    adresu, pod którym będzie mu najlepiej odebrać.



    >
    >> Tyle że problem powszechnie znanych osób, siedzących "na dupie"
    >> zasadniczo w jednym miejscu którym nie można dostarczyć np. wezwania
    >> istnieje. I to o tym chyba bardziej przedpiśca pisał, a nie o osobach
    >> które zapadły się pod ziemię jak np. Stokłosa.
    >
    > Tyle ze posiadanie takiego "adresu do skutecznych doreczen" tego nie
    > zmieni, chyba ze w Dobranocce. Jesli znamy miejsce przebywania danej
    > osoby to mozemy jej dostarczyc korespondencje osobiscie, w razie
    > potrzeby moze byc przy tym obecny notariusz itd. Zgodnie z obecnymi
    > przepisami, nie trzeba wymyslac zadnych utopii.

    A co z osobami, które nie chcą odebrać listu poleconego? Teraz
    domniemuje się, że skoro jest ktoś zameldowany, to list uważa się za
    dostarczony. Czyli jest to o wiele gorsza sytuacja, niż gdyby adresem
    tym był adres prosto deklarowany przez adresata, skoro wiadomo, że
    obowiązek meldunkowy obecnie jest fikcją.



    >> Siedzibą osoby prowadzącej działalność gospodarczej jest jej miejsce
    >> zamieszkania właśnie.
    >
    > Jak dla mnie, to siedziba firmy jest podstawowe miejsce prowadzenia
    > dzialalnosci.
    >
    >>> Ale obowiazek meldunkowy to nie jest po prostu "obowiazek posiadania
    >>> adresu". Zakladanie ze przesylka dostarczona na jakis adres jest
    >>> dostarczona skutecznie mimo ze odbiorca ani jej nie odebral, ani nawet
    >>> nie mial mozliwosci stwierdzenia, ze dostal jakas przesylke, to jest
    >>> wylacznie metoda dla oszustow.
    >> Przecież tak jest teraz.
    >
    > Nie, dopiero dostarczenie przesylki adresatowi jest doreczeniem
    > skutecznym. Kazde inne mozna podwazyc.

    Tylko jeśli wykaże się, że nie mieszkało się pod danym adresem. Przy
    posiadaniu meldunku bardzo trudne, bo sądy nawet wiedząc, że ktoś
    wyjechał na 3-miesięczne wakacje uznają, że trzeba było ustanowić
    pełnomocnika dla doręczeń. Prosta możliwość wskazania adresu dla
    doręczeń rozwiązałaby ten problem.


    >> Kwestia czy zakładamy że ten kto ma dostarczyć przesyłkę ma ponosić
    >> koszt poszukiwania tych nielicznych których nie ma tam gdzie mieli
    >> być,
    >
    > Co to znaczy "mieli byc"? Ludzie nie maja obowiazku byc w okreslonym
    > miejscu, moga (z nielicznymi wyjatkami) przebywac tam, gdzie im sie
    > podoba. Nie powinni miec nawet obowiazku (znow z wyjatkami) nikogo
    > o tym informowac, to nie powinno nikogo interesowac.

    Póki co list jest najważniejszą rzeczą w polskich sądach i mogę
    zaryzykować twierdzenie, że więcej nieraz do powiedzenia w danej sprawie
    mają listonosze niż sędziowie.

    >
    >> lub tych których w ogóle nie wiadomo gdzie szukać, czy też raczej ci
    >> nieliczni mają ponieść koszty zatroszczenia się o to żeby można było im
    >> dostarczyć przesyłkę.
    >
    > "Ci nieliczni" = cale spoleczenstwo. Ale to bez znaczenia.

    Obecny system jest właśnie szkodliwy dla społeczeństwa. Ludzie się
    pozywają na adresy meldunkowe, które są nieaktualne, a odkręcić taki
    wyrok jest nieraz bardzo trudno, jeśli nie niemożliwe.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1