eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankirynek złota mocno w góręRe: rynek złota mocno w górę
  • Data: 2019-07-18 16:41:25
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qgpcbe$1nj5$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-17 o 23:57, J.F. pisze:
    >>> Zobacz: dziś kurs EUR stoi w NBP 4,2644. W Cinkciarzu.pl kupisz po
    >>> 4,26. Zysk 0,44 grosza! Jak coś kupisz za 1000 EUR masz zysk 4,4
    >>> zł. Ale już od 100.000 EUR byłoby to 440 zł. pewnego zysku!
    >
    >> NBP to kurs sredni. Nie sprzeda ci po tym kursie.

    >Sprzeda Leclearc w Gdańsku.

    >> No chyba, ze bedziesz robil za zaopatrzeniowca dla jakiegos
    >> budowlanca :-)
    >Sprzedadzą bez problemu - nawet dział hurtowych zamówień tam jest.

    >>> Dzisiejszy kurs uważa się za stabilny. Tąpnięcie to ruch w
    >>> granicach 2-3 gr. Byłbyś w stanie wygenerować 2.000-3.000 zł
    >>> zysku. Tylko co zrobić z towarem za 426.000 zł?
    >> Dom, a nawet kilka - bo to bez robocizny :-)
    >Raczej to, co możesz nabyć w hipermarkecie spożywczym.

    To mamy problem :)
    Widzialem euro w jakims budowlanym, ale kurs wydaje mi sie, ze
    niekorzystny.

    A w spozywczym ... 200 ton cukru to pewnie nie maja.
    20 tys butelek wodki ? :-)

    Telewizorow pewnie tez sie nie uzbiera :-)

    >>> Złotej sztabki. Niemcy nie cierpieli na niedobór złota, podczas
    >>> gdy na niedobór dolarów - owszem. Nie udało im się go podrobić.
    >>> Udało się funta (Operacja Bernhard). Po co fałszować coś, co -
    >>> według Ciebie - jest niewiele warte?
    >> Ale po co podrabiac, jesli mieli zloto ?
    >Gdy w pewnym momencie uznasz, że złoto nie jest takie ach! och! to
    >wiele faktów stanie się zrozumiałych.

    Akurat w tamtych czasach zloto ciagle bylo popularne.

    >> Falszowanie ma duzo sensu, ale towary w krajach neutralnych mozna
    >> tez kupic wprost za zloto.

    >Kraj neutralny ma to do siebie, iż unika angażowania się po jednej ze
    >stron konfliktu.

    I dlatego sprzedaje obu stronom. Ale za jakas sensowna walute :-)

    >> Chyba nawet łatwiej niz za dolary, w tamtych czasach.
    >No niestety nie.
    >Dodatkowo podrobienie funta/dolara mogłoby spowodować rozchwianie
    >gospodarki tych krajów.

    Dlatego sie starali.

    >> Zlota wcale tak duzo nie mieli.
    >Ale teraz to chyba żartujesz...
    >Tylko w kopalni soli Kaiseroda w Merkers w Turyngii odkryto 250 ton
    >złota (więcej niż obecne rezerwy Polski) należącego do Niemców.

    Nie zdazyli wywiezc znaczy sie.

    >Złoty pociąg szacuje się na podobną ilość.

    Troche legendarny ... ale tez nie zdazyli.

    Pisales, ze zloto niezbyt drogie ?
    Hitlerowskiej ekonomii niezbyt mozna wierzyc, ale przedwojenny parytet
    RM to
    1/2790 kg zlota. Parytet taki bardziej papierowy, bo nie wymieniali.
    Pantera kosztowala 117 tys RM, 42 kg zlota. Panter zrobili 6 tys ... i
    juz mamy 250 ton.
    Oczywiscie robili je sami, potrzebowali tylko na importowane surowce.

    https://www.focus.pl/artykul/kto-i-jak-bogacil-sie-n
    a-handlu-z-trzecia-rzesza?page=3

    Handel kwitl, a z wywozem do Szwajcarii nie bylo klopotu ...

    >>> Ależ na walutach nie ma znaczenia czy spada, czy zyskuje. No
    >>> zobacz... Jeśli dziś jest 3,80 i spada od kilku dni (teoria) -
    >>> sprzedaję część rezerw... Po to by odkupić za 3,70. To tzw. krótka
    >>> sprzedaż.
    >
    >> Juz sie zapomnialo, jak CHF byl po 2 zl ... ile czasu spadal :-)

    >Czy rozumiesz na czym polega krótka sprzedaż?
    >To generowanie zysku na spadającym kursie waluty.

    Proponujesz ryzykowna spekulacje zamiast solidnej inwestycji ?
    Ale to spadanie trwalo cos dwa lata - kiepsko sie nadaje na forex.

    Wiec co proponujesz w owym czasie zrobic z nadmiarowymi zlotowkami ?

    >> Chodzi mi po glowie, ze duzy spadek to byl juz w 2008/9

    >To w związku z kryzysem, a rozważamy "złoto jako bezpieczna przystań
    >na czas wojny".

    Wiec to byla korekta zysku po krachu :)

    >>> koniec 2015 być po 20-kilka $ za baryłkę i RUB/USD w konsekwencji
    >>> z 35 leci na 70, a pod koniec 2015 osiągnął 75 RUB/USD. To trochę
    >>> tak, jakbyś w ciągu roku od teraz miał mieć euro po 8,5zł, a
    >>> dolara po 7,6zł.). Dziś RUB jest po 63, zatem liżą się do teraz...
    >
    >> Czy to dla nich takie istotne ... natomiast faktycznie przychody
    >> dolarowe im spadly ... jest to jakas kara ... tylko ciekaw jestem
    >> ile kosztowala.

    >:-) Nie, pewnie w ogóle się tym nie przejęli ;-)
    >Wiesz - w dobie globalizacji wymienialność walut i ich wycena to
    >podstawa życia gospodarczego.

    Ale niekoniecznie w Rosji, gdzie sa jednak w duzym stopniu
    samowystarczalni.
    Zreszta zobacz - w 2008/9 zlotowka stracila polowe wartosci ... i
    pomijajac frankowiczow, to jakos krachu nie bylo.

    Ale mnie chodzi o koszty po stronie USA - jak załatwic, aby ropa na
    swiecie spadla ?

    >> Bo tak embarga na rosyjska rope nie nalozysz - zaraz bedzie Polska
    >> protestowala i Chiny :-)
    >Spójrz nieco szerzej na problem.

    >> Ale jak obnizyc ceny ?
    >Zwiększając wydobycie i uwalniając rezerwy. Departament Energii w USA
    >informuje o zapasach ropy. Obecnie wynoszą 465 milionów baryłek.
    >Wyrzucenie części na rynek obniży ceny z uwagi na podaż surowca.

    Tylko ze same USA zuzywaja ok 20 mln barylek dziennie.
    Wiec to na dlugo nie starczy.

    Trzeba podniesc wydobycie, ale namow tu krajowych producentow, zeby
    wiecej produkowali w celu spadku cen.
    A szejkowie zrobia to za darmo ? Na pewno nie :-)

    No chyba, ze wczesniej sami sztucznie wywindowali cene, i wystarczylo
    przestac :-)

    >>> Ze złotem jest podobnie. Rosja jest bodaj na 3 miejscu pod
    >>> względem wydobycia i na 5 pod względem posiadania (2200 ton). Nie
    >>> dziwi więc, że złoto z 1600 USD spada do 1000 pod koniec 2015.
    >>> Biorąc pod uwagę, że trzeba 2x więcej rubli płacić za dolara widać
    >>> wyraźnie uderzenie w 2 podstawy Rosji: ropę i złoto. Co ciekawe
    >>> Putin się bronił podniesieniem stóp, ale i sprzedażą USD, czyli
    >>> towaru stanowiącego jakąś wartość w tej sytuacji.
    >
    >> O ile pamietam to mial spore rezerwy walutowe ...

    >Całe szczęście dla niego. Zapakowany jedynie w złoto wywindowałby
    >kurs USD na ponad 100 rubli.

    Taki rynek - zarabiali wczesniej dobrze ... i najwyraznie nie mieli na
    co wydac.
    To ich mało obchodzi, ze zagraniczne towary podrozeja :-)

    No i jeszcze ten spadek dolara wywolany sprzedaza - Jak Rosja
    wczesniej sprzeda, to jeszcze zarobi, potem inni spanikuja, albo co
    najmniej sie zastanowia nad rezerwami ... i to USA straci ...

    >Dla przykładu szacuje się, że Chiny mają ok. 4 biliony dolarów
    >rezerw. Jak donosił Bankier.pl: Polityka Chin prowadzi do powstania
    >paradoksu - biedniejszy kraj pożycza światu, a w szczególności
    >bogatszej Ameryce pieniądze.W efekcie Chiny są największym
    >wierzycielem Stanów Zjednoczonych - z danych Departamentu Skarbu
    >wynika, że Pekin posiada obligacje skarbowe USA o wartości 1,19 bln
    >dol. (choć istnieją poważne przesłanki, by sądzić, że wartość ta jest
    >o kilkaset miliardów wyższa, bo Chiny są w posiadaniu obligacji za
    >pośrednictwem podmiotów zarejestrowanych w innych krajach, np.
    >Belgii). Nie dość, że środki nie pracują w kraju, to jeszcze
    >przynoszą marne zyski - amerykańskie papiery mają niską rentowność, a
    >siła nabywcza dolara stopniowo spada.

    No i Chinczyki musza dbac, zeby za bardzo nie spadla :-)

    Ale co maja robic ... rope kupic, gdy tania ?
    Qualcomma bylo kupic ... ale po co - sami tez potrafia to zrobic :-)

    >>> Proste: miałbyś wtedy złoto - byłbyś na minusie, miałbyś USD z 3,1
    >>> poszło na 4,1 w tym czasie. 32% w dwa lata to nieźle, a
    >>> wykorzystanie górek-dołków zwielokrotniłoby zysk. Ot - gdy duzi
    >>> się bawią lepiej się przyłączyć do tego większego. ;-)
    >
    >> Bo to tez i taka wojna .. wojenka .. konflikt lokalny ...

    >Przypomnę, iż Euro 2012 odbyło się w Polsce i na Ukrainie. Zobacz,
    >gdzie był finał i jak obecnie wygląda ten stadion.

    W Kijowie przeciez ... a tam wojny nie bylo.

    >Zmiana nastąpiła... w 2 lata. Wojna u sąsiada UE, który ma duże
    >aspiracje, by do UE wstąpić to "wojenka" i "konflikt lokalny"???

    U nich duze straty, moze Donieck miales a mysli
    https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/konflikt
    -na-ukrainie-lotnisko-w-doniecku-doszczetnie-zniszcz
    one,506848.html

    a dla reszty swiata ... takie tam przepychanki ...

    >>> Dlatego właśnie warto mieć aktywa łatwozbywalne.
    >> Euro trudnozbywalne ? Ale trzeba je miec, a nie na koncie w
    >> zamknietym banku :-)

    >Tak, bo atak na PL to atak na UE.

    Ale ja o Grecji :-)

    >I wtedy nie spodziewam się, aby euro poszło w górę.

    Ale takze atak na NATO ... to i dolar spada ...

    >Nasza waluta jest silnie powiązana z euro. Od 2012, czyli przez 7 lat
    >porusza się w widełkach 4,1-4,4 z niewielkim spadkiem do 4,05 w 2015.
    >7% odchylenia.

    I znow zapomiales co bylo wczesniej.
    W miesiac potrafi spasc, ba - w 15 minut.

    Poprzednie 10 lat dowiodly raczej, ze w razie jakiegos zawirowania na
    rynkach walutowych, zlotowka traci najwiecej.

    >Nie jest tajemnicą, iż choć nie jesteśmy jeszcze w ERM II to jednak
    >kurs euro jest stabilizowany.

    Mam pewne watpliwosci. Kto stabilizuje i jak ... powinien NBP, ale w
    razie wpadki NBP mowi, ze nie stabilizuje :-)

    >A zatem euro do inwestycji kompletnie się nie nadaje.

    Zakladajac, ze jestesmy zagrozeni przez Rosje ... no troche jestesmy.
    A jak wojny nie bedzie i euro spadnie, dolar spadnie, CHF spadnie ?
    :-)

    >> A dolary ... towary nie sa wyceniane w dolarach, tzn nie w Grecji
    >> :-)
    >> Choc pewnie nie byloby problemu kupic i za dolary .. czy wymienic $
    >> na euro w kantorze ... ale potem i w kantorze tych euro moze
    >> zabraknac :-)

    >Przypomnij sobie czasy PRL i tuż po. Więcej można było kupić za
    >dolara niż PLN.

    PRL nie ma co wspominac, gdy mowimy o wspolczesnej Grecji, majacej od
    lat euro ...

    >Gdy już wprowadzono oficjalny obrót, w gazetach pojawiały się ceny
    >mieszkań czy samochodów właśnie wyrażone w USD.

    To z innego powodu - zlotowka spadala z dnia na dzien.

    No i z drugiego - zarowno mieszkania jak i samochody byly na kartki.
    Na czarnorynkowa cene (na samochody to tez pewexową)
    stac bylo glownie "powracajacych z zagranicy"

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1