-
21. Data: 2006-01-17 20:33:27
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "supermenn" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "lkluj" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:0c93.0000018c.43cbcbcb@newsgate.onet.pl...
> Witam,
> Potrzebna mi porada. Otoz od mojej dziewczyny jej bank (niestety PKO S.A.)
> zazadal ostatnio zwrotu kwoty 1000 zlotych. Podstawa do tego byla
> informacja, ze
> okolo 10 miesiecy temu zostala jej przelana przez pomylke 'dodatkowa
> pensja'
Jedno jest pewne, jeśli pracodawca nie zapłacił podatku od tej kwoty (nie
ujął jej w PIT) ona musi to zrobić. Jeśli oczywiscie zatrzymała tą kwotę.
Pytanie jeszcze o jej uczciwość i relacje z pracodawcą.
pozdrawiam supermenn
-
22. Data: 2006-01-18 15:24:29
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "Leszek" <rot_xiii@yrfmrxbyrpu_an_xbagb.pl>
yayco wrote:
> 2006-01-16 18:51- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
> Leszek, gdy pisał(a):
>
>>
>> No i jeśli te warunki są spełnione, to BANK lub instytucja, która
>> odpowiada za przelewy odpowiada. IMHO powinna porozmawiać z
>> pracodawcą czy wymaga od niej zwrotu. Jesli nie, to NIE MUSI nic
>> zwracać, bo w dobrej wierze przyjęła wynagrodzenie (a może 13-tkę?)
>> I JE WYDAŁA. Księgowej należy wówczas powiedzieć, że za tę pomyłkę
>> sama będzie musiała zapłacić, a za straszenie, podacie ją do sądu za
>> dręczenie (tu nie ma żadnego wadium:)
>> Prawo jest prawem - dlaczego tym razem nie wykorzystać go na swoją
>> korzyść?
>>
>
> Zanim zaczniesz zachęcać innych do skorzystania z prawa, spróbuj je
> poznać. Szczególnie polecam artykuły 405 i następne kodeksu
> cywilnego. W szczególności, to że ktoś wydał cudze pieniądze, nie
> zwalnia go z obowiązku zwrotu.
Nie wydał CUDZUCH. Wydał swoje, które otrzymał. Dobra wiara i tyle.
Skoro cytujesz 405 to przeczytaj następne do 414 k.c.
Ogólnie sprowadza się to do tego ze nie musisz oddać gdy wystąpi jedna z
poniższych okoliczności:
1. Byłeś w dobrej wierze - czyli właśnie spodziwales się pieniędzy a
następnie je zużyłeś w ten sposób ze nie jesteś już wzbogacony - czyli
nie
kupiłeś nic konkretnego np. przejadłeś, przepiłeś, kupiłeś perfumy które
już
zużyłeś itd. Jeżeli zużyjesz w ten sposób ze będziesz dalej wzbogacony
to
oddajesz wzbogacanie.
2. Poza tym nie można zadąć zwrotu gdy ten który dawał nie był do
świadczenia zobowiązany i o tym wiedział.
--
Pozdrawiam
Leszek
Cytat roku:
"The IRS Mission
Provide America's taxpayers top quality service by helping them
understand and meet their tax responsibilities and by applying the tax
law with integrity and fairness to all."
-
23. Data: 2006-01-18 16:07:50
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: yayco <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl>
2006-01-18 16:24- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
Leszek, gdy pisał(a):
> Nie wydał CUDZUCH. Wydał swoje, które otrzymał. Dobra wiara i tyle.
> Skoro cytujesz 405 to przeczytaj następne do 414 k.c.
> Ogólnie sprowadza się to do tego ze nie musisz oddać gdy wystąpi jedna z
> poniższych okoliczności:
> 1. Byłeś w dobrej wierze - czyli właśnie spodziwales się pieniędzy a
> następnie je zużyłeś w ten sposób ze nie jesteś już wzbogacony - czyli
> nie
> kupiłeś nic konkretnego np. przejadłeś, przepiłeś, kupiłeś perfumy które
> już
> zużyłeś itd. Jeżeli zużyjesz w ten sposób ze będziesz dalej wzbogacony
> to
> oddajesz wzbogacanie.
> 2. Poza tym nie można zadąć zwrotu gdy ten który dawał nie był do
> świadczenia zobowiązany i o tym wiedział.
>
Rozumiem, że skoro doradzasz komuś takie działania, to nie tylko
zapoznałeś się z dotychczasowym orzecznictwem, ale też weźmiesz na
siebie wynajęcie adwokata, który udowodni którąkolwiek z tych przesłanek.
Jak sądzisz, na kim będzie ciążył ciężar dowodu i ile będzie kosztowała
pomoc prawna?
--
**** yayco (yayco2@_tnij_gmail.com) ****
**** ****
**** ...Too lazy to work ****
**** and too nervous to steal... ****
-
24. Data: 2006-01-18 19:51:51
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "Belin" <b...@b...pl>
Użytkownik "yayco" <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl> napisał w wiadomości
news:dqgu3o$5f4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> 2006-01-16 20:54- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
> Nikiel ;-), gdy pisał(a):
>
>>
>> No niekoniecznie. Jeżeli to są pieniądze od pracodawcy- bo na przykład
>> źle obliczył pobory, to nie trzeba zwracać. Była nawet o to sprawa w
>> sądzie.
>
> Wydaje Ci się, czy też możesz wskazać orzeczenie na które się powołujesz?
Nie wiem czy byla sprawa taka w sadzie ale wiem, ze normalna sytuacja jest
taka gdy to pracodawca prosi o zwrot (lub rozliczenie) takich pieniedzy.
Moze pozniej zalatwiac to przez bank czy sad - ale jak samemu nic nie
zalatwi. Ludzie zachowajmy odrobine normalnosci... z tego co widze to tutaj
na grupie panuje wsrod stalych bywalcow jakies przedziwne nastawienie, ze
bankowi / pracodawcy / glupiemu wlascicielowi kasy co "sie pomylil"
wlasciwie wszystko wolno. Wiadomo - przepisy i regulacje prawne sa jakie sa
ale nie dajmy sie zwariowac - w takim wypadku to pracodawca powinien
_poprosic_ o zwrot pieniedzy (a wlasciwie ksiegowa co sie rabnela) a nie
zaganiac do straszenia kogo innego (oczywiscie przy nieskutkowaniu prosby
pracodawca ma instrumenty prawne zeby kase odzyskac - ale uwazam, ze po
pierwsze odrobina kultury obowiazuje, po drugie pierwsza odpowiedzialna jest
ksiegowa/kadrowa a po trzecie jak taka sprawa wychodzi to pracodawca i tak
na tym "zarobi" - np. obcinajac premie ksiegowej).
Dokladnie taka sytuacje obserwowalem kiedys i wlasnie tak zostala
zalatwiona - bez posrednictwa banku ("firma" byla budzetowa i zasadniczo
wlasnie poszlo o dodatkowa pensje).
Belin
-
25. Data: 2006-01-18 20:31:14
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: yayco <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl>
2006-01-18 20:51- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
Belin, gdy pisał(a):
> Nie wiem czy byla sprawa taka w sadzie ale wiem, ze normalna sytuacja jest
> taka gdy to pracodawca prosi o zwrot (lub rozliczenie) takich pieniedzy.
> Moze pozniej zalatwiac to przez bank czy sad - ale jak samemu nic nie
> zalatwi. Ludzie zachowajmy odrobine normalnosci... z tego co widze to tutaj
> na grupie panuje wsrod stalych bywalcow jakies przedziwne nastawienie, ze
> bankowi / pracodawcy / glupiemu wlascicielowi kasy co "sie pomylil"
> wlasciwie wszystko wolno. Wiadomo - przepisy i regulacje prawne sa jakie sa
> ale nie dajmy sie zwariowac - w takim wypadku to pracodawca powinien
> _poprosic_ o zwrot pieniedzy (a wlasciwie ksiegowa co sie rabnela) a nie
> zaganiac do straszenia kogo innego (oczywiscie przy nieskutkowaniu prosby
> pracodawca ma instrumenty prawne zeby kase odzyskac - ale uwazam, ze po
> pierwsze odrobina kultury obowiazuje, po drugie pierwsza odpowiedzialna jest
> ksiegowa/kadrowa a po trzecie jak taka sprawa wychodzi to pracodawca i tak
> na tym "zarobi" - np. obcinajac premie ksiegowej).
> Dokladnie taka sytuacje obserwowalem kiedys i wlasnie tak zostala
> zalatwiona - bez posrednictwa banku ("firma" byla budzetowa i zasadniczo
> wlasnie poszlo o dodatkowa pensje).
Gdybyś przeczytał ten wątek ze zrozumieniem, to byś wiedział, że nikt tu
nie twierdzi, że bezpodstawnie wzbogacony jest bez szans. Ale to nie
oznacza, że może być pewny swego i nie liczyć się z prawem, tak jak
sugerujesz.
Rozumiem, że Twoim zdaniem, ze względu na niegrzeczność banku,
pracodawcy et caetera, należy stanowczo odmawiać zwrotu otrzymanych
pieniędzy i spokojnie czekać na ewentualną sprawę sądową. A w razie
przegranej z pieśnią na ustach uiścić koszta procesowe (o ewentualnych
kosztach pomocy prawnej nie ma co wspominać).
OK, taki masz światopogląd i nie należy Cię nawracać. Nie zamierzam w
żadnym razie. Czy nie sądzisz jednak, że zainteresowani powinni
wiedzieć, że istnieją zakończenia nie będące happy endem?
--
**** yayco (yayco2@_tnij_gmail.com) ****
**** ****
**** ...Too lazy to work ****
**** and too nervous to steal... ****
-
26. Data: 2006-01-18 22:15:15
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "Leszek" <rot_xiii@yrfmrxbyrpu_an_xbagb.pl>
yayco wrote:
> 2006-01-18 16:24- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
> Leszek, gdy pisał(a):
> Rozumiem, że skoro doradzasz komuś takie działania, to nie tylko
> zapoznałeś się z dotychczasowym orzecznictwem, ale też weźmiesz na
> siebie wynajęcie adwokata, który udowodni którąkolwiek z tych
> przesłanek. Jak sądzisz, na kim będzie ciążył ciężar dowodu i ile
> będzie kosztowała pomoc prawna?
Skoro ktoś sie pyta to się odpowiada. W tym przypadku to chyba na
drugiej stronie lezy obowiązek udowodnienia, że zwrot sie należy a nie
odwrotnie. Jej doradzalbym po prostu biernosc. Dopiero gdy wygrają w
sadzie i beda mieli nakaz zrwotu to bym zwrocil.
Leszek
-
27. Data: 2006-01-18 22:27:22
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: yayco <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl>
2006-01-18 23:15- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
Leszek, gdy pisał(a):
>
> Skoro ktoś sie pyta to się odpowiada.
To nie jest obowiązkowe. Naprawdę.
> W tym przypadku to chyba na
> drugiej stronie lezy obowiązek udowodnienia, że zwrot sie należy a nie
> odwrotnie.
Wydaje Ci się. Ciężar dowodu co do faktu spoczywa na stronie, która z
faktu tego wywodzi skutki prawne. Zasada taka. A zatem strona powołująca
się na art. 409 k.c musi udowodnić, że nie jest już wzbogacona. Dopiero
jak jej się to uda, to wierzyciel powinien dowieść, że wzbogacony
powinien się liczyć z obowiązkiem zwrotu.
--
**** yayco (yayco2@_tnij_gmail.com) ****
**** ****
**** ...Too lazy to work ****
**** and too nervous to steal... ****
-
28. Data: 2006-01-20 01:28:43
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "Belin" <b...@b...pl>
Użytkownik "yayco" <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl> napisał w wiadomości
> Gdybyś przeczytał ten wątek ze zrozumieniem, to byś wiedział, że nikt tu
> nie twierdzi, że bezpodstawnie wzbogacony jest bez szans.
Moze nie zauwazyles, ale wypowiedz moja miala miejsce w pewnym miejscu
calego watku.
>Ale to nie oznacza, że może być pewny swego i nie liczyć się z prawem, tak
>jak sugerujesz.
Hmmm.. sugeruje cos takiego? Naprawde?
> Rozumiem, że Twoim zdaniem, ze względu na niegrzeczność banku, pracodawcy
> et caetera, należy stanowczo odmawiać zwrotu otrzymanych pieniędzy i
> spokojnie czekać na ewentualną sprawę sądową.
Naprawde cos takiego sugerowalem? Wiesz... wydawalo mi sie, ze mimo wszystko
potrafisz czytac ze zrozumieniem :-(
>A w razie przegranej z pieśnią na ustach uiścić koszta procesowe (o
>ewentualnych kosztach pomocy prawnej nie ma co wspominać).
Tutaj to juz sie zagalopowales i to bardzo.
> OK, taki masz światopogląd i nie należy Cię nawracać. Nie zamierzam w
> żadnym razie. Czy nie sądzisz jednak, że zainteresowani powinni wiedzieć,
> że istnieją zakończenia nie będące happy endem?
A zauwazyles, ze wspomnialem o opcjach prawnych, ktore to reguluja? Hmm...
proponuje jednak czytac samemu ze zrozumieniem ;-).
Napisalem jedno - ze dobrze by bylo zeby odrobine strofowac zapedy bankow
(jak i pracodawcow akurat w tym watku - ale to nie ta grupa) a to z tego
jedynie powodu, ze aktualnie to ludzie z zewnatrz (dzialajacy w bankowosci
za granica) spotykajac sie oko w oko z nasza bankowoscia robia wielkie oczy.
Ja sam tez - bo niestety "bank moze wszystko" - co tym bardziej niestety
jest swiecie przyjmowane tutaj. na grupie.
I napisalem drugie, ze naprawde mozna wymagac tak od banku jak od pracodawcy
odrobine kultury kontaktow - inaczej bedziemy mieli jeszcze "fajniejszy"
burdel niz mamy.
Belin
-
29. Data: 2006-01-20 01:41:57
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: "Belin" <b...@b...pl>
Użytkownik "yayco" <yayco2_at_gmail_dot_com@no_spam.pl> napisał w wiadomości
(...)
Dopowiem jednym przykladem-pytaniem.
Czy jesli przez omylke wyslesz pieniadze do innej osoby niz miales wyslac to
wciagasz w wyciagniecie tych pieniedzy od razu bank czy tez najpierw po
prostu kulturalnie wylozysz sytuacje i poprosisz o zwrot?
Belin
-
30. Data: 2006-01-24 22:42:49
Temat: Re: pomylka i bezczelnosc banku
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On 16 Jan 2006 17:37:31 +0100, "lkluj" <l...@o...pl> wrote:
>do niej nawet na pismie, za to od razu postraszyli, ze wejda na droge sadowa.
Postraszyli? Bez przesady, to przecież normalna procedura...
Straszenie to by było, jakby mówili, że Ci będą procedury bankowe
przez telefon czytać :-)
>Co Wy na to? Moze chociaz poprosic ich o wylozenie sprawy na pismie?
oczywiście. Przecież zanim złożą pozew muszą wykazać, że w ogóle
wezwali do zapłaty itd.
--
Jarek Andrzejewski