eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCzy jest juz podpis Prezydenta ?Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
  • Data: 2008-11-05 21:27:19
    Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "MK" <m...@i...pl> writes:

    > Nie widze po prostu uzasadnienia do placenia za czyjes bledy. Czym
    > wieksze zabezpieczenia tym wieksze ryzyko tzw. moral hazard. Zarowno
    > ze strony instytucji finansowej przy inwestowaniu zdeponowanych
    > srodkow, jak i klientow przy deponowaniu tam gdzie najwiecej placa bez
    > brania pod uwage sposobu zarzadzania depozytami.

    Wszystko pieknie, tylko przypadek nie ten.

    > Abolicje finansowe instytucji pozyczkowych (kredytowych) dokonywane
    > przez rzad, bank centralny czy inne podmioty, moga byc zacheta do
    > ryzykownego zadluzania sie w przyszlosci, wtedy gdy ponoszacy ryzyko
    > dojda do przekonania, ze nie beda musieli ponosic calkowitej
    > odpowiedzialnosci radzenia sobie ze strata.

    W przypadku BFG bank ponosi calkowita odpowiedzialnosc za straty.
    Dopiero gdy bank upada sytuacja moze byc rozna.

    To juz w ogole z innej bajki, ale owszem - istniejacej:

    > Ryzyko naduzycia wzrasta, gdy zarzadzajacy
    > instytucjami pozyczkowymi (lub bankami) wierza, ze moga dokonywac
    > ryzykownych pozyczek (kredytów) - a te jezeli nie wystapia problemy,
    > beda bardzo oplacalne, ale nie biora pod uwage tego, ze w razie
    > klopotów ze splatami moga nie byc stanie pokryc wynikajacych z tego
    > strat.

    Ktos, kto to pisal, byl bardzo naiwny. To dziala inaczej. Oni wiedza,
    ze maja szanse na spore zyski oraz na spora strate. W przypadku zysku
    zarzadzajacy (ludzie) zatrzymuja go dla siebie, w przypadku straty,
    i nastepnie upadlosci, ponosza tylko pewne koszty, duzo mniejsze od
    potencjalnych zyskow.
    W przypadku "normalnych" firm dziala to dokladnie tak samo, czesciowo
    mozna ten problem rozwiazac gwarancjami bankowymi, depozytami
    gwarancyjnymi, albo chocby odpowiednio wysokim kapitalem zakladowym
    kontrahenta (najlepiej polaczonym z analiza zbadanego bilansu itd).

    > Podatnicy, depozytariusze, oraz inni wierzyciele czesto musza
    > przyjac na swoje barki przynajmniej czesc obciazenia ryzykownymi
    > decyzjami instytucji kredytujacych.[1]

    Tu akurat podatnicy nie maja bezposrednio z tym zwiazku. Klienci,
    kontrahenci itd - oczywiscie.

    > Moral hazard moze dotyczyc takze pozyczajacych. Moga oni nie
    > zachowywac sie w sposób ostrozny - z punktu widzenia pozyczkodawcy -
    > gdy inwestuja lub wydaja srodki lekkomyslnie. Na przyklad - wydajacy
    > karty kredytowe moga limitowac swoim klientom poziom obciazen na
    > kartach, poniewaz bez tych ograniczen mogliby oni wydac pozyczone
    > srodki lekkomyslnie, prowadzac tym samym do zaniedbania obowiazku
    > splaty.

    Przeciez to nie jest zadne "takze" - to jest dokladnie ten sam
    mechanizm, dzialajacy tak samo w odniesieniu do dluznika.

    > W lancuchu kredytowym
    > kazde ogniwo przynoszace dotad zyski bylo przekonanym, ze to nie ono
    > ponosi ryzyko, bylo ono przerzucane na nastepne ogniwa.[2]

    To akurat moze byc miejscami prawda, aczkolwiek wymagaloby to dosc
    naiwnego pracownika "ogniwa".

    > Brokerzy,
    > którzy nie pozyczali wlasnych pieniedzy, "spychali" ryzyko na
    > pozyczkodawców. Pozyczkodawcy, którzy sprzedali kredyty, zaraz po
    > ubezpieczeniu ich zepchneli ryzyko na inwestorów. Banki inwestycyjne
    > kupily kredyty i podzielily je na male kawalki w postaci papierów
    > wartosciowych, których zabezpieczenie stanowia wierzytelnosci
    > zabezpieczone hipoteka (ang. Mortgage-backed security, MBS). Przy
    > czym, niektóre z tych papierów byly bardziej ryzykowne niz pozostale.
    > Inwestorzy kupili papiery (zob. sekurytyzacja) i za pomoca transakcji
    > hedge zabezpieczyli sie przed ryzykiem niewyplacalnosci oraz
    > przedplaty, spychajac je dalej.

    Oczywiscie, tym sposobem jak "system" sie krecil, wszyscy zarabiali,
    gdy przestal sie krecic, tylko przestali chwilowo zarabiac, a zaplacic
    za to musial Kowalski z Nowakiem (no, moze czesciej Smith z Brownem).
    --
    Krzysztof Halasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1