eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKursowanie walutowe › Re: Kursowanie walutowe
  • Data: 2013-08-23 11:03:14
    Temat: Re: Kursowanie walutowe
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 23 Aug 2013 08:59:02 +0200, S napisał(a):
    > W dniu 2013-08-23 00:13, J.F. pisze:
    >> Ciekaw jestem jak oni to licza, wydaje mi sie ze w duzej czesci
    >> wlasnie na podstawie wartosci domu.
    > Być może. Rzekłbym, iż najdroższą rzeczą znajdującą się w posiadaniu
    > rodziny jest właśnie dom.

    Reszta (z wyjatkiem zlota, sztuki) sie szybko deprecjonuje, wiec chyba
    nawet liczyc nie nalezy.

    >> -zadluzenie doroslego. Najwieksze w Danii, Norwegii i Szwajcarii -
    >> ponad 100k$
    >> (co nawiasem mowiac niekoniecznie zle swiadczy - bo najwyrazniej ich
    >> po prostu na to stac :-)
    > I pewnie mają bardzo niskie stopy procentowe. W tym momencie nawet
    > posiadając kapitał warto brać kredyt.
    >
    >> Za to Norwegowie ... razem to maja ponad 200k$. Ale Norweg osobiscie
    >> to ma raptem dwa razy wiecej niz Polak.
    > Ja myślę, że to może być też kwestia filozofii zarządzania
    > oszczędnościami. Gdybym wiedział, że pracę mam pewną, ze średnią krajową
    > 15.000,

    Znow myslisz jak biedny Polaczek. Co z tego ze 15 tys zarabiasz, jesli
    benzyna po 7 a cola po 12 ? A mechanik sobie liczy 400zl za godzine
    itp.

    > solidnym socjalem itd. to pewnie inaczej bym zarządzał niż w
    > naszej rzeczywistości.

    Ale jak ? Oszczednosci powinny znalezc odzwierciedlenie w raporcie.
    A oni prawie ich nie maja. Moze wydaja wszystko na rozrywki, no bo po
    co oszczedzac :-)

    >> Czy nalezy z tego wyciagnac wniosek ze kazdy Norweg jest zadowolony,
    >> bo mu sie nalezy od panstwa dozywotnio domek z ogrodkiem ?
    > Widzę to inaczej. Byłem w tym miesiącu w Szwecji i dziwiłem się, że
    > Szwedzi nie przyjeżdżają masowo do PL. Benzyna ponad 7zł/l, puszka coli
    > 9zł, piwo 12 itd. Prom S-PL zupełnie śmieszna cena - 199zł. To my Polacy
    > potrafimy rocznie przewieźć miliony litrów paliwa z Rosji czy Ukrainy w
    > bakach pojazdów, fajki, wódkę...

    I ile ty chcesz przewiezc tego paliwa ? pelen bak i kanister ?
    80l z zyskiem 2zl to jest 160zl, a prom kosztuje 199.

    > wiesz... dla mnie świadomość, że Szwedowi się po prostu nie chce, bo go
    > stać na jego ceny buduje przekonanie o dobrobycie. Ja mam do Obwodu
    > Kaliningradzkiego, gdzie benzyna po 3zł całe 50km.

    No wlasnie - ty masz godzine, a on ma dwa dni tracic dla paru zlotych?
    A przeciez zarabia 15 tys :-)

    >> Ale jakby chcial wiekszy domek, albo z basenem, to pewnie nie
    >> dostanie?
    > Może przecież zarobić.

    W takim systemie jak sugerowalem nie bylbym pewien - nie nalezy sie i
    juz :-) Ale sie chyba mylilem.

    Szwedzi tez sie ograniczaja z zakupem domow ... podatek spadkowy.
    A potem sie dziwic ze obywatel ma malo pieniedzy, a panstwo duzo :-)

    >> A nie, chyba nie, Norwegowie sa bogaci, maja umiarkowane "net
    >> financial assets of households", za to ich panstwo wyjatkowo nie jest
    >> zadluzone, tylko ma jakies horendalne srodki (199k$ na obywatela).
    >> Ropa i gaz poplacaja.
    >> Ciekawe czy podatki obnizyli :-)
    > Ja myślę, że wysokie ceny/pensje to też polityka anty-emigracyjna.

    Wysokie ceny to pochodna wysokich zarobkow.
    Poki nie przeszkadza eksportowac, to moze byc.

    >> Po drugie ... czy aby na pewno takie idealne ?
    >> Beda tak drukowac, drukowac, wymieniac na inne waluty,
    >> potem te waluty p*, a franki na calym swiecie zostana.
    >> I przyjdzie je honorowac.
    >> Pozostaje wierzyc ze szwajcarscy bankierzy znaja sie na swoim fachu i
    >> do tego nie dopuszcza :-)
    > Tak, idealne. Też chciałbym mieć w domu maszynkę do drukowania
    > pieniędzy, bez konsekwencji prawnych i ekonomicznych.

    Kiedy wlasnie wydaje mi sie ze z grozacymi konsekwencjami.

    >>>> Trzeba jeszcze znalezc kogos kto to kupi, a cos mi sie widzi ze wtedy
    >>>> i euro mozna "wydrukowac".
    >>> Polak kupił całkiem sporo CHF w 2008. Przez 20 lat jeszcze wielu będzie
    >>> potrzebować tej waluty do spłaty kredytu.
    >> Jestes pewien ze to byly rzeczywiste franki, a nie jakies wirtualne ?
    > Jestem pewien, bowiem dziś rzeczywistymi frankami ten kredyt można
    > spłacić. Wprost w kantorze wymienić.

    A co bank z tymi frankami zrobi ?
    Odesle do Szwajcarii, czy trafia do kantoru ?

    >> Dla euro musza obowiazywac jakies podobne zasady ... a w tym momencie
    >> nowe euro sie znajda w obiegu jak USA zrobi nowe dolary. Albo
    >> Szwajcaria franki.
    > Mnie chodzi tylko o to, iż w przypadku narodowej waluty to kraj
    > decyduje. W przypadku euro suwerenności na pewno nie ma.

    A mnie bardzo interesuje jak to wyglada, bo moze i jest jak piszesz -
    Szwajcarzy i Amerykanie sobie drukuja, a my placimy..

    >>> Bez przesady. Wyobraź sobie, że możemy wydrukować kilka miliardów bez
    >>> konsekwencji - co w tym złego?
    >> Taki jeden juz tak myslal. Skonczylo sie na 1000% inflacji, obaleniu
    >> ustroju i upadku komuny.
    > Komuny to w PL nigdy nie było. Bajki dla dzieci, którzy nie pamiętają...

    W ZSRR tez ponoc nie bylo, tym niemniej to co bylo zostalo obalone.

    >> Ale to jest rozwiazanie na krotki czas. Z czasem zabraknie pieniedzy
    >> na zasilki.
    > Tak, bardzo krótki. Myślę, że od wczoraj tak jest w zamożnych krajach i
    > tylko do jutra ;-)

    Do niedawna mieli ograniczona imigracje i ograniczona konkurencje.

    >> I nie bierzesz pod uwage ze moze taniec, i taniec, i taniec, i im
    >> wiecej kupisz, tym mniej z powrotem dostaniesz ?
    > Nie, bo to absurd. W Twojej koncepcji musiałbym założyć, że spadnie do
    > zera, a właściwie, że będą dopłacać to przyjęcia $.

    Kupisz dzis po 3.15, jutro po 3.14, pojutrze po 3.13, a na koniec
    bedzie sobie skakal miedzy 2.00 a 2.05 - taki przyklad.

    >>>> No i sie okaze ze jak telewizor kosztowal 1000$, tak nadal kosztuje
    >>>> 1000$, tak zarobiles :-)
    >>> No ja kupuję w PLN.
    >> Ale hurtownia kupuje w USD.
    > A co mnie to obchodzi?

    Ze jak kupi za 1000$ to nie sprzeda ci za 3000 zl przy kursie
    5.00zl/$.

    >> Na szczescie jestesmy juz na tyle dojrzalym krajem ze to tak
    >> blyskawicznie nie dziala.
    > To w ogóle tak nie działa.

    No coz, ja tam jeszcze pamietam cenniki na komputery zmieniane co
    tydzien. Albo z dopiskiem "obowiazuja przy kursie marki ponizej
    XXXXX".

    >> Tak czy inaczej - na walutach mozna zyskac, ale mozna stracic,
    >> mozna zagrac malo ryzykownie, mozna bardzo ryzykownie.
    >> Im mniejsze ryzyko tym zazwyczaj mniejszy zysk :-)
    >
    > Mylisz się. Na walutach - przy pewnej dyscyplinie - można tylko zyskać.

    Parafrazujac pewnego ministra - gdyby tak bylo, to by biednych na
    swiecie nie bylo.

    A zeby zarobic, to ktos musi stracic.
    Wiec zarabiaja - banki, kantory i inni ktorzy moga doliczyc prowizje.

    > Owszem, oznacza to zysk mniejszy niż wobec hazardu, ale nadal większy
    > niż w przypadku lokat.

    No coz, zycze powodzenia.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 23.08.13 11:45 S
  • 23.08.13 21:51 J.F.
  • 23.08.13 22:41 S
  • 24.08.13 00:13 J.F.
  • 24.08.13 09:42 S
  • 24.08.13 11:24 J.F.
  • 24.08.13 12:11 S
  • 24.08.13 23:32 J.F.
  • 22.08.13 19:57 Eneuel Leszek Ciszewski
  • 25.08.13 10:04 S
  • 25.08.13 12:15 J.F.
  • 25.08.13 13:33 S
  • 26.08.13 00:13 J.F.
  • 26.08.13 06:50 S

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1