eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiLokata ze 100 tys - ile odsetekRe: Lokata ze 100 tys - ile odsetek
  • Data: 2012-03-30 04:13:30
    Temat: Re: Lokata ze 100 tys - ile odsetek
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Waldek" jl2td3$kde$...@n...news.atman.pl

    > No dobra ... ;)
    > * tu chlop jako stworzenie plci meskiej obdazone genitaliami [balls]
    > wszak juz Danka Rinn spiewala .... gdzie te chlopy ... jeeee :)
    > [ wiem ze nie pracujesz na roli i ze studiowales zaocznie ]

    A nie zaplecznie? Ty cholernie dużo wiesz, ale to, co wiesz,
    nie jest prawdą. Na dodatek raz za razem weryfikujesz mnie,
    ale w głupi sposób. Zaocznie studiował mój ojciec. Ja od
    18 roku życia studiowałem Fizykę. Studia przerwałem z powodu
    idioty Anatolija Odzijewicza.

    o sobie mówi, że jest Ukraińcem, choć pochodzi z Białorusi;
    opiekuje się cmentarzem ewangelickim, choć jest prawosławny,
    o ile w ogóle jest jakoś wierzący; zachowaniem swym przypomina
    raczej małpę, nie człowieka; lubił wypić ze studentami, ponoć
    zwłaszcza podczas wypraw do wiatraków, którymi się ponoć opiekował

    Przerwałem studia i zatrudniłem się tam, gdzie studiowałem, czyli
    na Fizyce, obsadzając wakat w ośrodku komputerowym. Po kilkunastu
    miesiącach dostałem swój etat -- w czasie obrad komisji senackiej
    do spraw redukcji etatów.

    Na studia zamierzałem powrócić kilkakrotnie. Potrzebowałem
    do tego zdrowia i pieniędzy. Nie zamierzałem i nie zamierzam
    studiować zaocznie.


    Mój ojciec, gdy byłem małym chłopcem, wygadał się, że chciałby,
    abym skończył studia zaoczne. Gdy go zapytano o to, dlaczego
    nie dzienne, wyjaśnił jakoś tak: ,,no... choćby zaoczne, choćby
    takie, jakie skończyłem ja...''. W istocie jednak mój ojciec nie
    życzył sobie tego, abym skończył studia dzienne i abym coś w swym
    życiu osiągnął. Problemem był spadek i wola ojca mojego ojca, który
    widział mnie (swego wnuka) jako spadkobiercę, nie zaś swego syna
    (czyli mego ojca). Jeśli okazałoby się, że jestem głupi -- mój
    ojciec zaopiekowałby się ;) i mną, i spadkiem.

    Nie wiem, jak wiele warty jest ten spadek, ale wiem, że mój
    ojciec stracił wiele więcej na wojowaniu przeciwko mnie,
    niż warty jest ten spadek.


    Chęć wojowania wykorzystali duchowni KRK, nakręcając moich rodziców
    przeciwko mnie i przypominając mojemu ojcu o ,,ciążącym'' na nim
    obowiązku dopierdalania mnie. :) Ja mam naturę raczej ostrożną
    i nie jestem pazerny na szmal, dlatego ze spokojem przyglądam
    się stratom, jakie niesie ze sobą wojna. Żal mi jednak
    uciekającego życia.

    Rodziny moich rodziców były raczej ;) bogate. Było zatem o co walczyć.

    Na dobra przygotowane mnie, dybało więcej osób. Mam nadzieję,
    że teraz już wiele z tych osób pojęło schemat KRK:

    -- najpierw rodziny zabiorą mi to, co ja mam
    -- w kolejnym pokoleniu KRK odbierze to, co
    te rodziny zabrały mnie

    Cierpliwość (dosłownie -- od cierpienia) przynosi zazwyczaj dobre
    efekty temu, kto jest wytrwały i spokojnie czeka na tak zwane
    rozstrzygnięcia Boże. 03:35 -- czas na Colgejt!!! Spóźnia się...
    Ale Neplit nie musi być przyjmowany rygorystycznie co 12 godzin. :)
    Prawdę mówiąc -- trochę przedawkowuję. :) I mam już efekty
    dwumiesięcznego przyjmowania -- czuje się coraz lepiej. :)


    Dla KRK jestem samotną owieczką wśród masy wilków.
    nie mam pracy, nie mam rodziny, nie mam bliskich,
    nie mam dyplomu ukończenia studiów... Mam tylko
    Boga i mam ludzi oddanych Bogu.


    Mam jednak wytrwałość i mam obietnicę chuja Kopani daną mi,
    gdy ów chuj Kopania był prorektorem UwB. Powrót na etat
    mógłby być dla KRK ciosem niemożliwym do przeżycia?
    Oczywiście nie -- byłby jedynie ciosem bolesnym od strony
    ambicji... KRK ciągle wierzy w to, że ja zdechnę z głodu.
    Jeśli wygram z KRK -- dodam ludziom otuchy i złamię tak
    zwane morale Rycerstwa KRK.


    Etat jest mój, państwowy, nie jakiś grantowy, wewnętrzny,
    zaoczny czy inny. (opłacany przez państwo, nie przez
    studentów zaocznych, nie z pieniędzy grantowych itd.)
    Utworzono go dla mnie i miałem pozostać pracownikiem
    tej uczelni, na tym właśnie etacie na tak zwane zawsze
    a zwolniłem się mając zapewnienie możliwości powrotu po
    rektorskich wyborach.


    Gówno to nie człowiek -- łamiący dobrowolnie zawarte umowy i ustalenia?
    Żadna to pociecha, że Kopania jest gnojem, nie człowiekiem honoru.
    Ale kopania był wówczas prorektorem i dał mi słowo jako prorektor.
    Jego słowo -- to słowo uczelni, a że uczelnia jest państwowa...



    Etat otwiera mi drogę do mego zwycięstwa.
    Niestety ja nie tylko czterdziechę przekroczyłem
    w tysiącach postów, ale i lat mam ponad 45.

    KRK mówi, że nie trzeba mi zwracać etatu, bo mam ojca. :)
    Mój ojciec ma raka (niezłośliwego) prostaty i cukrzycę
    (na jej leczenie wydaje miesięcznie ponad 300 złotych)
    oraz chore serce. Księża zatem nie liczą na cud, ale
    na zwykłą kolej rzeczy, czyli na śmierć moich rodziców.


    Choć mojemu rodzicom każą pracować do ich śmierci, sprzeciwiają
    się podnoszeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia. Matce każą
    pracować (rocznik 38) i ojcu każą (36) ale w ogóle to są
    zwolennikami wczesnych emerytur...



    Póki Kopania jest popierany przez metropolitę Ozorowskiego,
    czuje się bezpiecznie i ma w dupie swoje słowo dane mi przed
    laty -- nikt mu nie rzeknie nic złego, bo przecież sam Bóg
    tak chce, aby mnie izolować od życia.

    Wniosek jest prosty -- abym ja mógł żyć, KRK musi zostać zlikwidowany. :)


    Kopania, jako prodziekan wydziału humanistycznego i jako
    kierownik działu wydawnictw marnował pieniądze uczelniane.
    Jako poseł na sejm -- był gorącym zwolennikiem dofinansowania
    szkół i wyprzedania majątku narodowego.



    Nisko upadła polska moralność, skoro taki człowiek
    jest popierany, ale jest popierany, skoro sam
    metropolita, arcybiskup Ozorowski popiera Kopanię. :)

    >> Co wg Ciebie jest prześladowaniem?

    > Chyba bylo juz takich okresow wiecej (przesladowania)
    > od czasow rzymskich, przez stalinizm po okres PRL-u ?

    Ano było -- na przykład jakiś ksiądz nie dostał do
    wyruchania jakiegoś dziecka.

    > KRK jako instytucja

    Błąd -- KRK to nie instytucja.

    > ma na sumieniu wiele grzechow,
    > - chyba glownie wynikajacych z zaborczosci & chciwosci ;)

    Raczej z nienawiści do Boga. Zaborczością jest rąbanie kilkuletniego dziecka w dupę?

    > Ale oddajac sprawiedliwosc, mozna tez znalezc pozytywne aspekty.

    Chłop wrzuca w ziemię ziarno -- ale to nie dowód na
    to, że rolnik karmi ziemię, że jest dobroczyńcą, że
    żal mu głodnej ziemi itd. Nie znajdziesz nic ,,pozytywnego''
    w tym czymś, co zowie się stanem duchowym czy ludem konsekrowanych.

    > IMO sa porzadni ksieza

    Ale nie w KRK.

    > [z tzw. powolania] ale nie brak i lajdakow

    Łajdak (w odniesieniu do księdza KRK) to określenie
    zbyt łagodne i zarazem krzywdzące łajdaków.

    > i tak jest chyba w kazdej wiekszej grupie spoleczno-zawodowej

    W jakiej to grupie podwładny po wyruchaniu dziecka dostaje
    przeniesienie tam, gdzie nie jest znany, aby mógł wyrąbać kolejne dziecko?
    Znasz takie prawo, które nie karze za zbrodnie?

    -- Szefowo, ten klient na mnie tak jakoś patrzy...
    -- Dużo mu ukradłaś?
    -- Okradam każdego, tę okradałam zwyczajnie...
    -- To czego boisz się?
    -- Bo... bo tak na mnie jakoś patrzy...
    -- Dobra... Przeniosę cię do innego miasta.
    Tam zaczniesz okradać klientów, którym powiemy,
    że jesteś wzorową kobietą przy kasie!!!


    -- Pani ordynator...
    -- Słucham?
    -- Ten pacjent, co mu zaszyłam ślepą kiszkę...
    -- Wkrótce zdechnie, ale o co chłodzi?
    -- O to, że on mnie prześladuje...
    -- To znaczy?
    -- Raz za razem mówi, że go boli...
    -- Nie mogę go wypisać, bo chcemy jeszcze wyciąć mu wątrobę...
    -- To on ma jeszcze jakaś wątrobę?
    -- Ma, a mój kot lubi mięso...
    -- Ale...
    -- Dobra, przeniosę cię do innego szpitala.



    -- Wie pan co... Ten dach, co się zawalił...
    -- Wiem. Prokurator tu węszy...
    -- I co teraz zrobimy?
    -- To jest przeniesienie. Chłystkowi powiem,
    że nie jego sprawa, dlaczego Bóg wzywa cię
    na inna budowę.
    -- Dlaczego powołuje...
    -- Tak, powołuje!


    Niekarane zło rozwija się. Żaden zbrodniarz nie urodził się
    od razu zbrodniarzem. Hitler tez był małym, miłym chłopcem,
    zanim zaczął swe ,,dorosłe'' życie. Nawet wg pewnego filmu,
    przyjaźnił się z pewnym bogatym żydem, przez którego był
    wspierany finansowo...

    > - lekarze, gliniarze, itd... czyli ci ktorzy w zalozeniu powinni sluzyc
    > ogolnie pojetemu dobru spoleczenstwa.

    Każdy powinien służyć. Ty -- także. Człowiek może:

    -- leżeć w trumnie lub czymś podobnym, ale wówczas
    już nie jest człowiekiem, ale jest zwłokami
    -- czynić dobro
    -- czynić zło

    >> Ty chyba o alergiach wiesz niedużo. :)

    > Niezbyt, ale wiem ze dosc czesto wystepuje uczulenie na siersc

    Ale ja nie mam takiego uczulenia.

    >> Moja siostra ma kota -- nie może go karmić mlekiem,
    >> bo ów kot ma uczulenie (?alergię właśnie?) na mleko.

    > No popatrz ty, kot a mleka nie moze ?
    > Widocznie w naturze mleka nie pija
    > - przynajmniej dorosle osobniki

    > Ups 2:05 .... dobranoc ;)

    Przestaw zegarek ;) -- u mnie jest 3:16. ;) Czas na Colgejt.
    (na Neplit, po który myję zęby pasta do zębów, dzięki czemu
    nie mam chrypki)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    Postscriptum: Gdy ja piszę, że mam astmę, to znaczy, że mam,
    nie że mnie wydaje się, że mam. Mam -- jest na
    to ,,wyrok'' lekarski, zwany rozpoznaniem. Jestem astmatykiem
    i alergikiem, przeszedłem w dzieciństwie smutny i długotrwały
    rumień guzowaty spowodowany reumatyzmem (na tle reumatyzmu),
    miałem ogromne problemy ze skórą, mam od urodzenia wady wzroku
    (dalekowzroczność, astygmatyzm i zeza) i mam teraz zwyrodnienia
    kręgosłupa. Mam -- to znaczy lekarze tak twierdzą, nie ja sobie
    to ubzdurałem. :) Natomiast Ty -- ubzdurałeś sobie, że ja
    studiowałem zaocznie. Ja Cię doskonale pamiętam (z etyliny,
    co dałem Ci odczuć wyraźnie; z blukesza; z córki-studentki;
    z gadaczki) a Ty mnie jakoś bierzesz stale za kogoś, kim nie
    jestem... Na dodatek wyciągasz błędne wnioski typu: ,,nie
    składuje m@ili, skoro nie ma mego @dresu''. Chcesz może
    któryś z Twoich m@ili do mnie? Mam je wszystkie (6+2) pod ręką.

    -=-

    Jeszcze niespełna dwa dni do końca wiadomej belki...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1