eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPSD2 mBank i pewnie nie tylko... › Re: PSD2 mBank i pewnie nie tylko...
  • Data: 2019-08-19 09:51:53
    Temat: Re: PSD2 mBank i pewnie nie tylko...
    Od: Szymon <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-08-18 o 23:16, Wojciech Bancer pisze:
    >> iPady, z których korzystałem miały 4-cyfrowy.
    >
    > A od iOS9 mają 6-cyfrowy. Więc inny niż na karcie.

    Stoi przede mną iPad. Wersja oprogramowania 12.3.1. Wchodzę
    ustawienia/kod/włącz kod/ustaw kod. Chce 4 cyfr.
    Żądasz ode mnie, abym zaprzeczał rzeczywistości, którą widzę i czuję
    (mam w rękach).

    > Aplikacje mobilne mają nałożone większe limity, które dużo ciężej zmienić,
    > więc pudło. Nadal czekam na jakiś realny scenariusz.

    Limit karty Millenium: 10.000
    Limit przelewu Millenet: 50.000
    Limit mobilny: 80.000 (?) - chyba, nie korzystam.

    Założyłem, że więcej można stracić w wyniku przelewu niż kradzieży
    karty. Tzn. dla mnie 50.000 to więcej niż 10.000.
    Swego czasu niektóre banki ubezpieczały klienta od rabunku gotówki
    podczas wypłaty z bankomatu. Dziwnie byłoby ubezpieczać od sytuacji,
    które nigdy nie istniały.

    > [... ciach dygresja o bateriach nie na temat ...]

    Znowu nie widzisz analogii?

    > Jak masz laptopa bez CD, to ma zazwyczaj ukrytą partycję z systemem operacyjnym.

    Mam laptopa bez CD i nie mam ukrytej partycji z systemem operacyjnym.
    Sprzęt miał wymieniany dysk i nie miał żadnego systemu w momencie kupna.

    > Na tej partycji jakieś podstawowe narzędzia diagnostyczne też się zapewne
    > znajdują.

    Nie takiego nie ma.
    W przypadku stacjonarnych także nic takiego nie odnalazłem.

    > Wymień te instytucje i podaj podstawę prawną. Oczywiście przypominam,
    > że nie rozmawiamy o budżetówce.

    Było wielokrotnie.

    >> Istnieje dość istotna różnica w czasie między zalogowaniem się od razu
    >> a... kiedyś tam, np. po dostarczeniu stosownych dokumentów. To kwestia
    >> bezpieczeństwa - takie martwe konta mogą zostać przejęte z różnych powodów.
    >
    > Wymyślasz. Udostępnianie innym swojego hasła do FB jest poważnym naruszeniem
    > zasad bezpieczeństwa.

    Doprawdy?
    Dziwne musisz mieć relacje z rodziną. ;-)

    >> Tradycyjnie się mylisz. Brak kompatybilności to potężny problem.
    >
    > Znowu wymyślasz. Od 1993 roku istnieje PDF.

    Sęk w tym, że w pdf nie da się trzymać wszystkiego.

    > W 2007 specyfikacja jest dostępna w ramach ISO.
    > Powtórzę: reszta świata ogarnęła.

    pdf prawie, bo niektóre programy antywirusowe mogą być tak ustawione,
    aby nie otwierać pdf. Tak to "ogarnięcie" wyglądało w 2011:
    Banki ostrzegają przed nową odmianą wirusa Zeus. Za pomocą e-maila i
    pliku w formacie PDF złodzieje mogą wykraść loginy i hasła m.in. do
    systemu bankowości elektronicznej.

    Z przyjemnością dowiem się jak zarazić wirusem kartkę papieru.

    Tymczasem jest jeszcze szereg różnych innych plików, które stanowią
    problem z kompatybilnością. Wspominałem o najpopularniejszych pakietach
    biurowych, a nie pdf.

    >> Czyli dyski sieciowe nie mają sensu?
    >
    > Oferują znacznie niższy poziom bezpieczeństwa i niezawodności
    > niż rozwiązania chmurowe.

    OK - nie żebym zamawiał na Interii artykuł, ale z dziś:

    Trzy czwarte firm wraca z chmury publicznej do prywatnej

    Spośród 350 ankietowanych firm, aż 74 proc. dokonało migracji aplikacji
    do chmury publicznej, a następnie - z różnych powodów i okoliczności -
    zdecydowało się przenieść ją z powrotem do infrastruktury lokalnej lub
    prywatnej chmury.

    Dla przykładu, 40 proc. respondentów zauważyło, że w niektórych
    przypadkach wdrożenia w chmurze, które trafiły z powrotem do lokalnej
    infrastruktury, miały charakter tymczasowych. Może to wynikać z różnych
    czynników, takich jak potrzeba przeprowadzenia chwilowej migracji
    środowiska IT w związku z przejęciem firmy lub jej połączeniem z inną.
    Istnieje jednak wiele innych wskazywanych przyczyn, jak obawy dotyczące
    bezpieczeństwa (!!! - przyp. mój), konieczność zmiany modelu zarządzania
    kosztami, niska lub nieprzewidywalna wydajność zasobów w chmurze,
    zmieniające się przepisy, konieczność opracowywania nowych aplikacji i
    zmian w już użytkowanych.

    Zarządzanie i bezpieczeństwo - to dwa aspekty, o których nie można
    zapominać przy podejmowaniu decyzji o migracji do kilku środowisk
    chmurowych.

    Tradycyjnie największym wyzwaniem będzie zapewnienie bezpieczeństwa, z
    przenoszeniem aplikacji i zapewnianiem usług DevOps branża IT nauczyła
    się już sobie radzić.
    ------------

    I co teraz kolego? Nie na temat, nie zrozumiałeś, nie znają się czy lata
    90.? ;-)

    > Proszę, albo doczytaj, albo przestań się wypowiadać na temat
    > którego nie ogarniasz.

    Czytam. Jak widzisz codziennie można znaleźć teksty dot. tez, które
    stawiam. Nic nowego - są powszechnie dostępne.

    A propos działalności gospodarczej. Dziś w Bankierze był odnośnik do
    tekstu o konstytucji dla biznesu. A tam wypowiedź ministra:

    Tłumaczył, że "działalność gospodarcza to prowadzenie działalności
    zarobkowej w sposób zorganizowany i ciągły". W praktyce - jak mówił -
    definicja ta rodzi sporo problemów. "Bo jeśli ktoś w jednym tygodniu
    sprzeda trzy produkty, w kolejnym tygodniu - cztery, a później przez
    kilka tygodni nic nie sprzeda, to pojawia się pytanie, czy prowadzi
    działalność gospodarczą, czy nie prowadzi działalności gospodarczej?
    Ludzie często tego nie wiedzą i z ostrożności nie decydują się na taką
    dodatkową działalność" - opisywał.
    ------------

    Próbowałem Ci wytłumaczyć jakiś czas temu na czym polegają kłopoty ze
    zdefiniowaniem DG. Ty - oczywiście - wiedziałeś lepiej. Może powinieneś
    pracować w ministerstwie? Skoro wiceminister Haładyj "nie ogarnia". ;-)

    > Może faktycznie jak masz ten warzywniak o którym tak drałujesz.

    Ja? Czyżby znowu projekcja?

    > Cokolwiek większe przedsiębiorstwa niestety mają dane dostępne online
    > i nie jest dla nich opcją wsadzenie czegoś do sejfu, bo jakiś pracownik
    > nie ogarnia rzeczywistości XXI w.

    Mylisz dwie rzeczywistości. Online i offline. To że np. policja ma swoją
    stronę i udostępnia pewne rzeczy online nie oznacza, że nie posiada
    sejfu/kasy i nie ma konieczności chronienia np. materiałów ściśle tajnych.

    > [... ciach jakieś dywagacje nie na temat ...]

    Zawsze mogę wytłumaczyć, skoro nie poradziłeś sobie ze zrozumieniem.

    >> Dysk zewnętrzny nie jest drogi.
    >
    > Ale jest powolny, zawodny i nie można ustalić kto z niego korzystał.

    I pewnie dlatego 3/4 firm wraca z chmury publicznej na prywatną.

    > [... ciach kolejne wyobrażenia nt. dyski zewnętrzne vs chmura ...]
    >
    > Doczytaj jak nie wiesz. Nie chce mi się Ciebie edukować,
    > bo i tak wiesz swoje, więc doczytaj sobie w innych źródłach.

    To nie jest kwestia doczytania. Ani edukacji. Po prostu faktów. Widzę
    iPada, który chce 4-cyfrowy PIN, a Ty mi tłumaczysz, że chce 6. Widzę
    komputer bez ukrytych partycji, a Ty twierdzisz, że jest inaczej...
    Piszę o czymś, o czym za kilka dni pisze np. Interia czy Bankier
    powołując się na ekspertów, badania, ale Ty wiesz lepiej. Dziwna sytuacja...

    > [... ciach żale o nieumiejętności przenoszenia danych ...]

    W żadnym miejscu nie było o kłopotach z przenoszeniem danych. Coś nie
    zrozumiałeś znowu...

    >> Jeszcze w poważnych firmach i - powiedzmy - indywidualnych przypadkach.
    >
    > Wbrew pozorom poważne firmy się nie zatrzymały w latach 90-tych,
    > więc Ty o nich już dawno przestałeś pisać.

    Jakiś przykład? Do tej pory wskazałeś jedną firmę, która wykluczyła
    papier i sejf z obrotu - swoją. Usługi IT. W jakimś biurze. Której nie
    przeszkadza wstrzymanie działalności np. z powodu braku prądu.
    Po przeciwnej stronie są miliony pracowników z różnych branż, ale tu
    wszystko negujesz, bo urząd, bo służba, bo oświata, bo sądownictwo, bo
    coś tam... Gdy już zostaje poziom warzywniaka to piszesz o poważnych
    firmach. ;-)

    >>> Zaświadczenia z ZUSu możesz dostać elektronicznie.
    >> To po co wysyłają 13 mln listów rocznie z informacją o składkach i
    >> prognozą emerytury? ;-)
    >
    > Bo mają obowiązek ustawowy.

    Ja nie dostaję. Zatem łamią prawo? Może wysłali mi elektronicznie i nie
    dotarło. ;-)

    >> Zostałeś wezwany poleconym (a jakże) w charakterze świadka na rozprawę.
    >> Wyślesz SMS, mail czy pismo z prośbą o zmianę terminu?
    >
    > Wyślę to na co pozwala ustawa.
    > W e-sądzie ustawa pozwala wysłać pozew elektronicznie.

    Jest pewna różnica między pozwem, a prośbą o zmianę terminu czy
    usprawiedliwieniem stawiennictwa.

    Przewodniczący sejmowej komisji ds. VAT twierdzi, że nie otrzymał
    usprawiedliwienia nieobecności Donalda Tuska przed komisją. Pełnomocnik
    byłego premiera w odpowiedzi upublicznił dowód nadania pisma z piątkową
    datą i sugeruje powolne działanie Poczty Polskiej.

    Będący pełnomocnikiem Donalda Tuska Roman Giertych zapewnił z kolei, że
    pismo z usprawiedliwieniem nieobecności byłego premiera RP wysłał w
    piątek. Pokazał zdjęcie potwierdzenia nadania.
    ------------

    Już widzę jak Giertych machałby iPhonem dowodząc, że wysłał mailem czy
    tam na chmurę wrzucił. ;-)

    > Z podstaw bezpieczeństwa.
    >
    > [... ciach kolejne dywagacje nie na temat o coca-coli...]

    Ale tego też nie zrozumiałeś??? Nie wierzę. Sądzę, że to już bicie
    piany. Przykład Coca-coli był typowym przykładem ukazującym dlaczego
    pewne dane są trzymane w sejfie.

    >>> Opinia biegłego wystarczy.
    >>
    >> Niestety nie.
    >
    > Tak.

    Haha... Jak z gimbazą:
    - nie, bo nie.
    - Tak, bo tak.

    OK. Wydawało mi się oczywiste, ale OK. Otóż kolego opinie bywają różne,
    często wykluczające się nawzajem. Bowiem to... opinie. A zatem nie fakt
    lecz przekonanie. W przypadku np. problemów z zakresu psychiatrii
    powołuje się zespół biegłych. Bywa, iż ekspert obrony i oskarżenia mówi
    co innego.
    Jeśli nadzieja w biegłym przy wycieku danych to... powodzenia.

    >> reżyser, w tamtym czasie do scenariusza miała dostęp garstka jego
    >> najbliższych współpracowników, co skłoniło go początkowo do ogłoszenia
    >> rezygnacji z projektu. [...]
    >
    > Widzisz, garstka osób, a nie wiadomo kto spowodował "wyciek".
    > Zapewne ktoś z tej garstki.

    Trzymał pewnie w wersji elektronicznej, więc nie wiadomo.

    >> W paru wywiadach zwierzył się dziennikarzom, jak dotkliwie sytuacja
    >> ta wywarła negatywny wpływ na jego samopoczucie i psychikę [...]
    >
    > To że ktoś ma nieleczoną paranoję i urazy z przeszłości nie znaczy
    > że wymyśla najlepsze rozwiazania na dany problem.
    > Powtarzam, świat to ogarnął w ogólności dużo lepiej.

    A często Ci się wydaje, że jesteś reprezentantem ogółu ludzkości? Masz
    jakieś preferencje w stylu: dziś bardziej identyfikuję się z
    Koreańczykami, a wczoraj z Amerykanami, czy też każdego dnia dotyka Cię
    poczucie transcendencji w ujęciu globalnym?

    >> Coś chyba znowu nie zrozumiałeś. Po co blokować w ten sposób komputer?
    >
    > Bo takie są wymogi bezpieczeństwa.

    Dość to idiotyczne, nie sądzisz? Mam sam sobie zablokować USB, bo takie
    są wymogi?

    > Nie w warzywniaku, czy w szkole podstawowej, ale w miejscach
    > gdzie przyjęto że np. do wycieku może doprowadzić przekupiony
    > pracownik.

    Ty jednak nie masz pojęcia o czym piszesz. Byłeś kiedyś w studio
    nagraniowym? Odwiedź chociaż i zapytaj ludzi jak się tam pracuje. Kto ma
    dostęp, jak wygląda nagranie, co się dzieje z materiałem, jakie są
    warunki wynajęcia.

    > I niestety wtedy sejf Ci nie pomoże, a wyizolowana sieć (tak,
    > można taką mieć w internecie) w której logowane są wszystkie
    > akcje użytkownika i owszem.

    Nie masz racji albo nie zrozumiałeś idei sejfu.

    > Spróbuj np. coś wpiąć do komputera w sieci wewnętrznej banku.

    Ja o danych unikatowych, a Ty znów o marchewce.
    Teza jakoby bank nie posiadał sejfu jest dość... hmmm... nie zapędziłeś się?

    >> Była awaria - będzie tolerancja odnośnie terminów. To głupstwo. Tak jak
    >> chwilowy brak rzodkiewki na targu nie jest problemem.
    >
    > Takie "głupstwo" jak szpital też bez prądu nie uciągnie.

    A takie rzecz jak plany ewakuacyjne czy różnego rodzaju instrukcje to -
    według Ciebie - też są trzymane jedynie w chmurze czy jednak drukowane,
    a wręcz przyczepiane/naklejane np. na stosownych urządzeniach?

    > Nie dłużej niż 1 dzień, a przez ten 1 dzień to nie dlatego że
    > nie mają prądu, tylko dlatego że mają agregaty zapasowe.

    Znowu o marchewce. Instrukcję obsługi defibrylatora masz w formie
    papierowej czy do ściągnięcia w pdf?

    > Zasadniczo poważna firma w dzisiejszych czasach nie będzie działać
    > bez prądu, za to może zainwestować w awaryjne źródła, żeby być
    > odpornym krótkoterminowo.

    Zdecydowanie mamy różną definicję "poważnej firmy".

    >> Nie potrzeba aż tylu.
    >> Zazwyczaj grupa reprezentatywna w badaniach to ok.
    >> 1000 osób.
    >
    > Czyli masz ~1000 znajomych?

    A twierdziłem, że przeprowadzałem badanie statystyczne czy, że moja
    grupa jest bardziej (!) reprezentatywna niż Twoja?

    > [... ciach nieistotna dygresja nt. statystyki ...]

    Wszystko, co nie wpisuje się w Twój punkt widzenia jest nieistotne. ;-)
    Wygodna koncepcja.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1