eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiW jak windykacjaRe: W jak windykacja
  • Data: 2006-08-18 16:58:28
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: Aleksander Matuszak <r...@b...cy> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szymon wrote:
    >>W poście nie ma mowy o tym, że ktoś ma nie spłacać zadłużenia, tylko o
    >>tym że windykator działajac pod płaszczykiem prawa okrada, oszukuje i
    >>traktuje jak szmaty obywateli, choć co poniektórych z racji wieku lub/i
    >>zasług należałoby traktować z większym niż normalnie szacunkiem, choćby
    >>dlatego że m.in. dzięki nim mamy własne państwo i ten windykator nie
    >>jest zagrożony wywózką do obozu koncentracyjnego/łagru etc.
    >
    >
    > Czyli co? Proponujesz uruchomić ponownie obozy?

    Nie, jestem wdzięczny tym dzięki których ich nie ma i chcę żyć w
    państwie prawa, gdzie nie będzie mnie nachodził ,,windykator'' z
    baseballem [przenośnia moja]

    > Jeśli ktoś spłaca zadłużenie
    > to na oczy nie widział windykatora i nie ma problemu.

    Zgadzam się, może mieć ratę 1000Z przy dochodach 100Z, jeśli jest tak
    zręcznym w finansach to jego sprawa.

    > Jeśli natomiast
    > okrada, oszukuje, traktuje jak szmaty to składasz zawiadomienie o
    > popełnieniu przestępstwa i już. No chyba, że to dłużnik jest jedynym
    > złodziejem w świetle prawa.

    Niesłusznie zakładasz, że każdy kto nie spłaca zadłużenia jest oszustem.
    Znakomita większość chce spłacić zadłużenie, ale albo się zdarza mały
    poślizg i rozchodzi się po kościach albo zdarza się większa wpadka i
    zaczynają się poważne kłopoty. Cały kłopot rzecz w tym aby egzekucja
    odbywała się w sposób cywilizowany, cytowane przykłady pokazują że można.

    Niezależnie od tego istnieje pewna grupa ludzi, którzy niezależnie od
    wieku nie dorośli do odpowiedzialnego brania kredytu, ale w
    cywilizowanych państwach załatwia się to za pomocą rozwiąń typu BIK a
    nie ,,windykatorów'' spod ciemnej gwiazdy.

    Do tego wszystkiego zawsze znajdą się oszuści, którzy zechcą coś
    wyłudzić. Tylko, że takowi rzadko biorą się za przekręty za 1000Z a
    niezależnie od tego wysyłanie bandytów na oszusta urąga normom
    cywilizacyjnym. No chyba, że komuś marzy się Białoruś albo inna
    szczęśliwa dyktatura.

    > Dodam, iz KAŻDY obywatel ma prawo złożyć
    > doniesienie do prokuratury, a ta MA OBOWIĄZEK wyjaśnić sprawę.
    >

    Gdyby to na mnie trafiło, to gwarantuje ci, że bez prokuratora by się
    nie obeszło. Problem, że tacy ,,windykatorzy'' nie przyjdą do mnie ani
    do ciebie tylko do ludzi, którzy nie bardzo wiedzą jak wyglądają ich
    prawa. Wiedzą (albo tylko czują), za to że ich prawa jako obywateli w
    tym państwie są czystą iluzją. Przy rencie 400Z adwokat za napisanie
    najgłupszego pisma zaśpiewa 300Z, więc droga prawna jest fikcją. I tu
    jest kwadratura koła.



    >
    >>Dlaczego bank nie zaufa kloszardowi i nie da mu 100kZ na drobne wydatki,
    >>skoro taki ufny?
    >
    >
    > To byłaby głupota. Ale jaki to ma związek? Bank ma od dziś odpowiadać za
    > dorosłych ludzi, którzy popełnili błąd na skutek niskiej znajomości
    > elementarnej matematyki?
    >

    Bo z Twojej wypowiedzi wynikało, jakoby kredyt był tylko kwestią
    zaufania, a nie rzetelnych wyliczeń banku, który chyba arytmetkę znać
    powinien.


    >
    >>Możesz, tylko podobnie jak wymuszanie w ten sposób windykacji jest to
    >>przestępstwo.
    >
    >
    > To zgłoś to na policji i po sprawie.
    >
    j.w., ja czy ty na pewno zgłosimy....
    >
    >>Kiedy trochę dorośniesz i dowiesz się, że pomimo wszelkiej przezorności
    >>można popaść w kłopoty, to życzyłbym ci takiego wsparcia w rozwiązywaniu
    >>problemu jak owi windykatorzy ale nikomu tego nie życzę, więc tobie też
    >
    > nie.
    >
    > Popaść w kłopoty, bo...? Kolego... no nie mów mi, że 70-letni człowiek nie
    > przewidział, że zachoruje i musi brać lekarstwa. To śmieszne. Ja mam "nieco"
    > mniej, a jednak liczę się z chorobą, nie korzystam z kredytów chociaż mam
    > nieco wyższe dochody niż te z artykułu dłużników. Trzeba trochę myśleć.

    Nie mówię o nieodpowiedzialnym braniu kredytów (choć to też się zdarza),
    ale o wypadkach losowych, bo tak zdaje się było w oryginalnym wątku.
    Gdyby zdarzyło się tobie albo komuś z twoich najbliższych ciężko
    zachorować i skuteczna kuracja wymagałaby wydania kredytu udzielonego na
    dom/samochód/etc. na koszty leczenia nie wahałbyś i chciałbyś potem
    dojść do ugody z bankiem. Nie chciałbyś ,,windykatorów'' ani nie byłoby
    to z góry zamierzone oszustwo.

    > Natomiast zastanów się... jeśli ktoś ma 600zł dochodu i bierze coś na
    > raty
    > po 400 miesięcznie to czy nie jest to z góry założone na wyłudzenie?

    Wiesz, widziałem już takie kombinacje, że to mnie nie rusza. Ludzie
    bywają niepoprawnymi optymistami, a do tego życie w swoich objawach jest
    tak różnorodne, że istnieje tysiące przypadków kredytów na 400 przy
    dochodach 600, które są spłacane bez problemu. Spodziewane wsparcie od
    wujka z ameryki, zwrot podatku, zaległa rewaloryzacja..... zdziwiłbyś
    się jak ludzie o niskich dochodach potrafią przewidzieć i uwzględnić
    każdy grosik. Jeśli w ogóle zachowują dyscyplinę finansową to robią to
    znakomicie i potrafią do złotówki wyliczyć swoją rzeczywistą zdolność
    kredytową. Zresztą, wiesz, że ci o dużych dochodach, którzy umieją
    zachować dyscyplinę wezmą kredyt na 1000kZ i go spłacą bez problemu a
    ci o takich samych dochodach ale nie potrafiący operować pieniędzmi
    popłyną na kredycie 100kZ.

    > Nie
    > pojmuję tego... tak jak ludzi, którzy korzystają z lombardu na 0.8% dziennie
    > czy providenta na ileś tam set (?) % rocznie. Ale ani lombard, ani
    > provident, ani bank nie może ponosić odpowiedzialności za to. Tak jak żaden
    > ubezpieczyciel nie odda mi kasy za auto, jeśli celowo je będę rozbijał o
    > drzewo, zostawiał kluczyki w stacyjce itp.

    Klienci lombardu itp. to dla mnie też zagadka, ale dokąd jest to
    dobrowolne i nikt nie nasyła na nich bandytów to to jest ich sprawa.


    > Ktoś to podpisuje umowę na spłatę
    > ileś tam miesięcznie musi się liczyć z tym, że MUSI płacić. Nie może z góry
    > zakładać, że weźmie szmal, bo pilnie jest potrzebny telewizor plazmatyczny,
    > bo nowy brazylijski serial idzie, a potem jakoś to będzie... Otóż... nie
    > będzie.
    >

    Pacta sunt servanda.(<--kropka)
    Na nieodpowiedzialnych BIK.
    Na oszustów prokurator i sąd.
    Ale nie ma miejsca na ,,windykatorów''.

    Myślę, że doszliśmy do porozumiena.

    max


    --
    adres w rot13

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1