eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBRE Bank: Klienci pozwali bank do sądu, bo uważają, że zawyżał oprocentowanie kredytu.Re: BRE Bank: Klienci pozwali bank do s?du, bo uwa?aj?, ?e zawy?a? oprocentowanie kredytu.
  • Data: 2011-05-13 09:12:38
    Temat: Re: BRE Bank: Klienci pozwali bank do s?du, bo uwa?aj?, ?e zawy?a? oprocentowanie kredytu.
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "witrak()" <w...@h...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:iqh6b8$2tv$...@s...cyf-kr.edu.pl...

    > Niekompetencja banku w tym przypadku polegała na tym, że bank
    > "zrobił" w marketingowym amoku za dobre warunki i parę osób to
    > wykorzystało. Gdy warunki zaczęły się zmieniać, bank żeby odbić
    > sobie oczekiwane straty, wykorzystał wahania (tak, jak oni piszą
    > "szybko podnosił stopy, powoli opuszczał"). Gdyby zrobiło to
    > proporcjonalnie, problemu by nie było - i wtedy byłoby tak, jak
    > mówisz: "widziały gały co brały".

    Podpisana umowa nie zobowiązywała zarządu spółki do "proporcjonalnych" zmian
    oprocentowania. Można było to akceptować podpisując umowę (i ewentualnie
    będąc świadomym jakie to daje bankowi możliwości liczyć na to, że w praktyce
    bank z tego nie skorzysta), albo tego nie akceptować, nie podpisując umowy.
    Ty oczekujesz najwyraźniej od zarządu, aby działał na niekorzyść spółki
    (pomimo że realia rynkowe nie zmieniały się "proporcjonalnie", konsumenci
    mieliby być traktowani "proporcjonalnie"). Gdybyś był członkiem zarządu BRE
    albo znaczącym akcjonariuszem byłoby to groźne. W pozostałych przypadkach na
    szczęście oczekiwanie takie pozostaje bez znaczenia.

    > Aneksy były odniesione do warunków po niespodziewanym - bo
    > asymetrycznym - "wyregulowaniu" zysków (jak wyżej).
    > Zatem było to dokładnie to, co napisałem - pazerne wydutkanie
    > klientów.

    Aneksy były kompromisem. Bank zdecydował się zrezygnować z części przyszłych
    zysków na rzecz świętego spokoju. Część klientów zaakceptowała takie
    rozwiązanie, dla części było to za mało. No i ta druga część zagrała o
    wyższą stawkę. Moim zdaniem przegrają, ale jak wiadomo orzeczenia sądowe to
    rzecz w dużej mierze losowa.

    > Nowi klienci dostawali warunki ustalone, gdy bank już ocenił,
    > gdzie zrobił błąd - warunki adekwatne do sytuacji i z odpowiednim
    > marginesem bezpieczeństwa banku.

    Naturalnie. Oczekujesz, że bank powinien działać na własną szkodę.

    > Nie sądzę. Trzeba byłoby policzyć to dla sytuacji, w której bank
    > nie wymanewrowałby ich na stopach. Wtedy mieliby zapewne rozsądny
    > margines bezpieczeństwa.

    W okolicy lat 2005-2006 przy uwzględnieniu spreadu kredyty były zapewne
    brane w okolicy kursu 2,40. Teraz mamy spłacane raty po około 3,15. To 30%
    ruchu na kursie. Po tych 5 czy 6 latach spłacania kredytu, do spłaty w PLN
    jest nominalnie więcej niż na początku, w związku z tym kwota bieżącej raty
    ciągle rośnie z tytułu samych tylko różnic kursowych (inaczej niż w
    przypadku kredytów w złotym).

    > Jeszcze raz: Czy Ty na pewno wiesz o co chodziło z tymi
    > asymetrycznymi zmianami oprocentowanina kredytu ? Bo piszesz cały
    > czas jakby o czymś innym. No i ta populistyczna maniera... Fe! :-)

    Na pewno wiem. A Ty?

    > Na pewno mówisz o mBanku ?

    Mówi o BRE detalicznym, a zatem o mBanku i Multibanku. W mBanku nazywało się
    to mPlan, w Multibanku: Multiplan i WWJ.

    > Zarabianie a zarabianie to dwie różne rzeczy. Uważasz, jak się
    > wydaje, że jeżeli w umowie jest jakiś kruczek, który można
    > wykorzystać, to należy na nim kontrahenta orżnąć, a jak nie ma to
    > trzeba go umieścić ? Chyba nie robiłbym z Tobą interesów :-)

    Ojej! :-)

    > Ale nie wszyscy mają takie zdanie. Np. w GB bada się aktualnie
    > praktyki banków, które wciskały klientom (biznesowym) rozmaite
    > produkty, wbrew interesom tychże. Lloyds juz zarezerwował 1,5 GGBP
    > na odszkodowania z tego tytułu. Coś Ci to mówi, albo przypomina ?
    > Bo mnie mówi, że nie wszyscy uważają, iż każdy zysk jest dobry. I
    > banki mają *mnóstwo* metod zarabiania, które nie śmierdzą na milę
    > "jazdą po bandzie".

    Masz tylko takie mylne wrażenie. Nie sięgasz dostatecznie głęboko, albo
    ewentualnie kupujesz nieświadomie jakiś marketingowy sztafaż. Na rynku każdy
    zysk to strata kogoś innego. W omawianej sytuacji w mojej ocenie bank nie
    wykazał jakichś wyraźnych odstępstw od normalnie stosowanych zasad gry
    rynkowej i w żaden sposób nie sposób nazwać tego "jazdą po bandzie".

    >>> Nic nie widzimy. BRE główne zyski osiąga zupełnie gdzie indziej.
    >>
    >> Jak "gdzie indziej"? Gdzie to jest, to "gdzie indziej"?
    >
    > BRE zajmuje się głównie bankowością korporacyjną.
    >
    >> Obecnie detal to bardzo istotna część BRE.
    >
    > Mówiłem o zyskach.

    Obecnie bankowość detaliczna ma udział w zyskach BRE powyżej 50%.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1