eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwCo dalej ?Re: Co dalej ?
  • Data: 2012-08-04 10:39:11
    Temat: Re: Co dalej ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tomek P. wrote:

    > Nie chodzi o to, że inwestorzy są zbiorową wróżką, tylko o prawa
    > przedstawione w monetarystycznej teorii ekonomii. Bardzo dobrze opisał to
    > Tim Lee w "Ekonomia dla inwestorów giełdowych". Rozumiem, że nie będziesz
    > specjalnie kupował książki, więc postaram się wyjaśnić tak jak umiem.
    >
    > Otóż cykle: monetarny (podaż pieniądza), rynku akcji i koniunkturalny
    > (PKB) można podzielić na 4 etapy. Pierwszy jest cykl monetarny, lekko od
    > niego opóźniony jest cykl na rynku akcji, a od niego z kolei już nieco
    > bardziej opóźniony jest cykl koniunkturalny.

    Czyli nie wzrosty cen na giełdach przepowiadają wzrost PKB tylko drukowanie
    pieniędzy powoduje inflacje co widać na rynku akcji a potem widać na PKB w
    cenach bieżących pewnie dlatego, że PKB to wskaźnik cięższy. Ten który w
    środę o 11:30 nacisnął guzik maszyny drukarskiej to wie że za jakiś czas
    zobaczy reakcję na wszystkich rynkach. Czyli stan indeksów to nie
    dyskontowanie przyszłości tylko reakcja na przeszłe działanie. Jestem też
    tego zadania.


    >
    > W Etapie 1 zwiększa się podaż pieniądza (jest go więcej). Jeśli popyt na
    > pieniądz nie uległ zmianie, to gospodarstwa domowe stwierdzają jego
    > nadmiar i inwestują m.in. w akcje. Ceny akcji idą w górę.

    Być może drukowane pieniądze najpierw trafiają na giełdy. To jest najmocniej
    prawdopodobne. Widać to teraz jak dodruk dolarów spowodował wzrosty najpierw
    na giełdach surowcowych. Spowodowało to zmiany polityczne w Afryce
    północnej. Później na rynkach akcji. Czy to się działo za pośrednictwem
    gospodarstw domowych? Zdecydowanie nie. Gospodarstwa domowe nie zachowały by
    się tak jednolicie. Część z nowo drukowanych pieniędzy musiałaby trafić na
    rynek dóbr konsumpcyjnych. Widać to by było we wskaźnikach inflacji.
    Wszystkie drukowane pieniądze trafiły do banków. Nie do wszystkich. Tu też
    jest kolejność dziobania.
    >
    > W Etapie 2 na skutek znacznego już wzrostu cen akcji, gospodarstwa domowe
    > realizują zyski, a za zarobione pieniądze zwiększają wydatki na dobra i
    > usługi. W ten sposób dopiero w Etapie 2, czyli później od akcji zaczyna
    > rosnąć PKB.

    Naprawdę? Takie rzeczy w książkach piszą? Zastanówmy się. Czy znasz wolumeny
    pieniędzy jakie są konieczne by wywołać inflację w USA 1%/rok. Prosto to
    obliczyć Trzeba policzyć 1% od całorocznej wartości towarów i usług
    trafiających na rynek USA. Żeby to było prawdą co napisałeś to ta kwota
    pieniędzy jako zysk ze sprzedaży akcji (zysk, czyli różnica między ceną
    sprzedaży, a ceną nabycia) powinna być przeniesiona na rynek konsumpcyjny.
    Czyli za w/g Ciebie gospodarstwa domowe sprzedają na górce za taką furę
    pieniędzy. Komu? Skąd się biorą pieniądze na zakupy? Ja widzę, że powyższe
    twierdzenie jest jeszcze raz do przemyślenia.


    >
    > W Etapie 3 zwiększony popyt na dobra i usługi powoduje zwiększenie
    > inflacji, a przez to spadek atrakcyjności akcji. Ceny akcji zaczynają
    > spadać. (Na marginesie, korelacja inflacji z cenami akcji także jest znana
    > i opisana)

    Wyższy popyt na danym rynku powoduje chwilowy wzrost cen i zaraz za tym
    wzrost produkcji, a potem stabilizacje na niższych poziomach. Stały
    systematyczny wzrost cen spowodowany jest drukiem pieniędzy.


    >
    > W Etapie 4 z powodu najwyższych już poziomów inflacji, spada popyt na
    > dobra i usługi, tj. PKB zaczyna spadać i spada aż do Etapu 2. Wyższe ceny
    > dóbr i usług wymagają większej ilości pieniędzy, które ściągane są z rynku
    > akcji. Rynek akcji osiąga dno.
    >
    Teraz to zupełny odjazd. Postawiłeś wóz przed koniem.


    Oczywiście wszystko to kwestia definicji. W/g mnie inflacja to znaczy wzrost
    cen bez podawania jego powodu. Wzrost cen czyli inflacja na rynku bułek w
    Żabiczkach k/Wólki może być wywołany:
    1) pożarem u jednego z piekarzy (obniżenie podaży)
    2) gwałtownym napływem turystów (podniesienie popytu)
    Mechanizm jak powstaje wzrost cen przy przewadze popytu nad podażą już tu
    opisywałem.
    Jeżeli na terenie Polski za badany okres populacja zmalała i jednocześnie
    wartość towarów i usług w cenach stałych jaka trafiła na rynek wzrosła to
    jedynym wytłumaczeniem jest druk pieniędzy.
    Ja się tego trzymam i żeby zrozumieć otaczający świat nie potrzebuje
    stosować joker'ów czyli boga lub teorii spiskowych. Znikają GS'y, Żydy z
    Londka i inne takie wynalazki. Zostaje rząd i jego drukarnie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1