eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTusku w Sandomierzu oberwał w ryjaRe: Tusku w Sandomierzu oberwał w ryja
  • Data: 2010-06-14 22:56:16
    Temat: Re: Tusku w Sandomierzu oberwał w ryja
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Przemek" hv5h9m$eh9$...@n...onet.pl

    > Sadze ze powinno pomoc tam gdzie to byla jego wina (tzn panstwa czytaj
    > urzedasow)- sek w tym ze stwierdzenie takie chocby w sadzie
    > nie przejdzie bo jak zwykle nie bedzie winnego (urzednika ktory zaniedbal).

    A dlaczego tak jest? :) Dlatego, że państwo jest
    zbyt silne a niezawisłość sądów w Polsce jest fikcją? :)

    > Zreszta jak ostatnio widac w Polsce rozne rzeczy z ustaw znikaja

    :)

    > lub sie pojawiaja i nigdy nie ma winnego (chyba jedyna Jakubowska
    > beknela, ale przeciez nie tylko ona w tym mieszala).

    I znów -- dlaczego tak jest? Dlaczego tak rzadko urzędnik wyższego szczebla
    zostaje pociągnięty do odpowiedzialności? Gdy Kowalski ukradnie Nowakowi sto
    złotych z portfela, będzie liczył się ze ściganiem, sądzeniem i karaniem.
    Dlaczego Jakubowska jest chlubnym wyjątkiem? :) Dlaczego w tym kraju
    ,,władza'' czuje się bezkarnie? -- dzięki czemu jest nieodpowiedzialna,
    lub nawet nieuczciwa wręcz.

    Dlaczego w tym kraju Komorwski (czy to marszałek, czy po prostu
    obywatel Bronisław Komorwski) może sądzić się skutecznie z (czy
    to z premierem czy to zwykłym obywatelem, Waldemarem) Pawlakiem,
    ale już Jan Kowalski ani z marszałkiem Komorowskim, ani z premierem
    Pawlakiem raczej nie może sądzić się? :)

    Dlaczego w tym kraju Komorwski czy Pawlak to święte krowy, na dodatek
    takie, których nie wolno doić? (a co najwyżej można w nie rzucać
    kamieniami i jajkami, jak nie przymierzając w topikowego Tuska)

    Dlaczego w innych krajach kanar (kontroler/bileter w autobusie)
    może wymierzyć karę premierowi czy prezydentowi a w Polsce jest
    to raczej niemożliwe, czy choćby niewskazane? Dlaczego w Szwecji
    król płaci mandat za złe parowanie a tu raczej nikt nawet Leppera
    nie może ukarać za złe parkowanie? :)


    Czy jest to może spuścizna po Rosji carskiej?
    Czy może po czasach sprzed Konstytucji 3 maja? :)
    (kiedy to nieherbowy był zabijany zupełnie
    bezkarnie przez herbowego w majestacie prawa)

    > Powodzi na pewno mozna bylo w wielu miejscach uniknac,

    W 1997 roku powodzie nawiedziły także kraje ościenne (zalani zostali Niemcy
    i Czesi czy Słowacy -- chyba Czesi, ale może mylę się) do naszego, ale teraz
    chyba Polska oberwała zdecydowanie najmocniej, co o czymś świadczy.

    > ludzie powinni sie tez ubezpieczac

    Ponoć (tak mówiła jakaś reprezentantka ubezpieczeniowa w radiu)
    składka roczna jest zdecydowanie niższa niż składka na komunikacyjne OC.

    > choc z czego jesli to panstwo ich na kazdym kroku lupie?

    :) A z czego ja mam żyć? Państwo (w osobie Jerzego Kopani -- komunistycznego
    profesora uniwersytetu -- ateisty zatrudnionego na stanowisku profesora w/na
    Katedrze Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku) zabrania :) mi
    pracowania zarobkowego, zaś Kościół (w osobie Ozorowskiego, przełożonego
    Kopani) stanowisko Kopani potwierdza, dając mi (jako jedyną) drogę, której
    mi zabrania na spowiedziach. :)

    Dwa złamania (ja twierdzę, że z powodu głodówek spowodowanych brakiem
    pieniędzy) palców prawej ręki, rozsypane (brakiem wentylacji) kolana,
    astma z pleśnią w łazience -- rozmowy na temat naprawienia wentylacji
    nie powiodły się; sądzenie się odpada, bo w Białymstoku sąd nie uzna
    mojej racji, gdy nie będę miał silnej pozycji społecznej, a na razie
    takiej nie mam. :) Wiem, bo znam dostatecznie dobrze tutejsze
    środowisko prawnicze. :) A znam, bo pracowałem na tutejszej uczelni,
    która szkoli (i kształtuje postawy) tutejszych prawników.


    Mój ojciec nie wygrał sprawy sądowej, choć jego adwersarka
    (kobieta-adwersarz) stale/wielokrotnie podawała inną wersję
    zdarzeń, na dodatek niektóre jej wersje były niewiarygodne. :)
    Sprawa zakończyła się niczym -- nastąpiło przedawnienie :) w czasie
    trwania procesu i idące za nim umorzenie sprawy z obciążeniem podatników
    (skarbu państwa) kosztami procesu -- sam adwokat ojca wziął 3 tysiące
    złotych, zanim został pogoniony za nieudolność prowadzenia sprawy. :)

    Dlaczego sprawa przedawnia się w czasie jej trwania?
    Tego nie wiem i powtarzam tę rewelację po ojcu -- poszkodowanym,
    którego uczyniono winnym. :) Dla mnie to pachnie paranoją. :)

    Mnie też czyniono kilkakrotnie winnym ale ja -- byłem wówczas
    zbyt cenny dla białostockiej uczelni, więc po wielu bojach
    sądowych wygrywałem sprawy przed niezawisłymi ;) sądami białostockimi. :)
    Początkowo byłem zdumiony, ale później pojąłem -- a raczej opowiedziano mi to o i
    owo...


    Teraz, zanim rozgromię sądownie administratorów (którzy nawiasem mówiąc mają
    na pieńku z tak zwaną połową świata) muszę powrócić :) do pracy na uczelni
    państwowej i pokazać na nowo, że warto o mnie dbać tak, jak dbano tam
    o mnie kiedyś. :) Problemem jest Kościół, :) który chce ogromnych pieniędzy
    (nie tysiąca złotych miesięcznie, nawet nie tysiąca złotych dziennie, ale
    znacznie większych) z pewnej firmy, którą ,,wymodlił mi w nocnych czuwaniach''
    (ja twierdzę, że księża czuwali, aby nie pierdnąć w czasie modlitwy, ale
    oni chyba są innego zdania) a która dla mnie jest zakazana przez... Przez
    nich samych. :) (i przez rozsądek)

    W roku 2006 miałem administratorów na celowniku -- miałem stuprocentowe
    zwycięstwo z zaskoczenia i idące za nim zupełne pokonanie ich, ale ta
    okazja została zmarnowana pokojową ugodą. Administratorzy okopali się,
    umocnili i zeszli z pozycji stuprocentowej przegranej, wchodząc na inne,
    niekorzystne dla mnie. Teraz (bez odpowiedniego wsparcia pozasądowego)
    mogę liczyć na długotrwałe walki, które niczego nie przyniosą poza
    szarpaniną i stratą pieniędzy podatników. :)

    Teraz, aby wygrać, muszę znowu mieć poparcie poza salą rozpraw. :)
    Teraz być może będzie trzeba wygrać bez trafienia. :)
    Zatopić przeciwnika bez draśnięcia go. :)
    Po prostu sędzia orzeknie trafienie z zatopieniem pomimo
    braku trafienie -- i koniec sprawy. :) Tak stało się kiedyś,
    przed wielu laty. :) Wygrałem, choć (delikatnie ujmując) mogłem
    nie wygrać. :)

    Sąd zważył, ale nie dowody w sprawie, lecz coś innego.
    Byłem ważniejszy od mojego adwersarza. Co więcej -- dybano
    na tego rodzaju sprawę, aby ukazać mi, iż warto mi inwestować
    w prawników białostockich. :) Wygrałem, zanim złożyłem pozew,
    o czym powiedziano mi po wielu latach. :)


    Duchowni, stając mi na drodze do pracy na tej uczelni, pozbawili mnie
    pewnego uprzywilejowania w tym kraju, bez którego życie jest (jako to
    powiedzieć) mniej barwne i mniej zabawne. :) Niby dobrze -- zobaczyłem,
    ja żyją prości Polacy, ale na dłuższą metę trudno mi tak żyć. :)

    Kominy mieszkania mają ciągnąć nad dach w ciągu godziny tyle powietrza,
    ile jest w całym mieszkaniu (tak mówią normy i polskie, i międzynarodowe)
    ale kominiarz przykłada miernik do ozdobnej kratki w kuchni (mogę pokazać
    zdjęcia tej kratki) i uznaje, że komin wentylacyjny pracuje niemal poprawnie. :)
    Może trochę za mało ciągnie, ale tylko trochę -- jeszcze w normie, skoro daje
    mi do podpisania papierek stwierdzający poprawność pracy wentylacji. :)

    A ja mam astmę. :) I smród z kominów pracujących odwrotnie.
    (mogę pokazać zdjęcia pasków foliowych, ukazujących prace kominów
    oraz zdjęcia pleśni na suficie łazienki)


    Duchowni (Ozorowski i spółka) to mordercy. :) Muszę prowadzić z nimi wojnę --
    prawdziwą
    wojnę, w której są zabici. :) Nie przemawia do duchownych żaden język poza językiem
    śmierci!!! Bez swojej pozycji nie wygram sprawy przed sądem! Będzie się ona ciągnęła
    latami, będzie chłonęła pieniądze (na biegłych i na ekspertyzy) ale nie da efektu --
    będę
    nadal truty wyziewami z kominów i moczony wilgocią, a na świat przybyłem z
    reumatyzmem
    i bolą mnie stawy od nadmiaru wilgoci. U mnie nadmiar zaczyna się od 40% wilgotności
    względnej -- czyli tam, gdzie innym jest jeszcze zbyt sucho! Dopóki czuję się dobrze,
    nie czuje różnicy pomiędzy temperaturą 11 stopni Celsjusza a temperaturą 25 stopni
    Celsjusza. Gdy dziś (w poniedziałek) tyle (11 stopni) było na zewnątrz, miałem
    włączoną
    w samochodzie klimatyzację, którą wyłączyłem nie dlatego, że było mi za zimno, ale
    tylko
    dlatego, że tak pokazywał termometr i to proponował ;) zdrowy rozsądek oraz rosa na
    szybach... Ale nadmiar wilgoci czuję boleśnie -- zwłaszcza w kolanach...

    Jeśli uważam, ze jest mi zimno, :) to nieomylny znak, że nadchodzi napad duszności.
    :)
    Czasami zimno mi dlatego, że jestem struty jakimś jedzeniem -- żywię się raczej
    dobrze, więc rzadko się truję jedzeniem, ale jak już zatruje się, to mogę mieć
    trudności nie przez kilka dni, ale przez kilka tygodni. :)

    Z przeciwnej strony -- będąc zdrowym na ciele, mogę włożyć kożuch w gorący
    dzień i nie będę czuł się przegrzany. Tak do 26 stopni Celsjusza to dla mnie
    żaden upał. :) Dopiero w okolicach 30 stopni Celsjusza robi się ,,przyjemnie'',
    ale jeszcze znośnie, o ile dobrze się czuję a upał nie trwa zbyt
    długo -- przeca w nocy nie ma upałów. :)

    No nic... Wracajmy do spraw ,,państwowych''. :)

    > Za budowe zbiornikow retencyjnych tez ktos chyba odpowiada ktore
    > winny byc zbudowane po powodzi tysiaclecia z 97 ? A winnych nie
    > ma albo najlepiej to zaniechano nie przyznajac pieniedzy w budzecie
    > centralnym.

    No właśnie -- ktoś w tym kraju odpowiada za regulację rzek?
    Za drogi -- tak, za wojsko/obronność -- ponoć tak, ale za rzeki? :)
    Jak wpadnie mi samochód w nieoznakowaną dziurę na jezdni -- jest winny
    jakiś zarządca drogi. Jak mnie napadnie dziki odyniec z ordy -- jest ktoś winny? :)
    Jak zaleje mnie Wisła -- tylko dobroć Tuskowego serca mnie poratuje? :)

    To Tuskowa dobroduszność czy powinność państwa, które na czas nie
    poskromiło (przecież nie m,ojej, ale państwowej!!) rzeki? :)

    Tak się zastanawiam... Może ja za ostro piszę?
    W dobie pojednania sąsiedzkiego i dążenia do wspólnej Europy? ;)
    Ja tam do Kozaków nie czuję urazy. ;) Lubię ich tańce, stroje, urodę ich dziewcząt...
    :)

    > Co do pytania "Dlaczego cały naród ma płacić za głupotę ,,władców''?- ja
    > bym odwrocil je na pytanie" dlaczego wladcy nie placa
    > wciaz za swoja glupote?

    No tak -- taka była moja intencja? Dlaczego Polacy
    nie ścigają władców głupio szafujących ich dobytkiem?!

    Urzędnik państwowy to nie Miss Polonia czy inna Królowa Balu. :)
    To sługa narodu!!!! (jak przypomina czasami ;) niemiecki papież)

    > Generalnie chyba to wszystko co sie stalo jest w mej opinii kombinacja
    > polakiego spososbu dzialania urzednikow czyli panstwa a z drugiej strony
    > nieodpowiedzialnosci ludzi (przyklad nowe domki na Kozanowie we Wrocku)
    > wraz z drugiej strony z bieda ludzi ktorych
    > nie stac na ubezpieczenie

    Ubezpiecza się nie przed tym, co musi nastąpić, ale przed tym, czego przewidzieć
    nie sposób. Niby są ubezpieczenia na życie, a życie na pewno :) zostanie kiedyś
    zakończone śmiercią, ale nikt o zdrowych zmysłach nie będzie zawierał polisy
    typu -- ubezpieczający się płaci sto złotych rocznie do końca swego życia bez
    możliwości zrezygnowania z tego ubezpieczenia, ale jeśli umrze, jego rodzina
    dostanie odszkodowanie w wysokości miliona złotych. :) Czy jakakolwiek firma
    ubezpieczeniowa zawrze umowę na płacenie odszkodowania komuś, kto zaśnie w ciągu
    najbliższego tygodnia? :) Jeśli rzeki w Polsce nie są uregulowane, to składki
    ubezpieczeniowe będą bardzo wysokie na terenach zagrożonych -- tak wysokie,
    że nie będą chroniły. :)

    IMO na niektórych terenach nie należy ubezpieczać się przed powodzią,
    ale przed niezaistnieniem cudu ocalenia. ;)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1