eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiZłoto? › Re: Złoto?
  • Data: 2013-06-12 14:50:57
    Temat: Re: Złoto?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 11 Jun 2013 22:26:52 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...com> wrote:

    >Mowa jest o hipotetycznym scenariuszu, którego celem ma być dewaluacja
    >złota. Podrzucam adekwatne nagłówki prasowe ;)

    książkę napisz. Różne SciFi i nie-tak-całkiem-Sci Fi się sprzedają :-)

    >Żeby oczywiście kupić je tanio a potem znowu zrobić panikę w drugą
    >stronę i drogo je sprzedać.

    ooo, sensownie piszesz. Sam przyznajesz, że złoto nie straci wartości,
    a jedynie "otrząsanie leszczy" nastąpi.


    >>>> A ja uważam, że "ogólna gospodarka" to określenie bez znaczenia z
    >>>> punktu widzenia obywatela w 2013 roku, podobnie jak inne "agregaty" w
    >>>> teorii ekonomii.
    >>>
    >>> Bo jesteś krótkowzroczny.
    >>
    >> He, he, Keynes wiecznie żywy :-)
    >
    >A bez metafor?

    To ludzie podejmują decyzje (w obecnych państwach niestety w bardzo
    dużym stopniu nieoptymalne decyzje niewielkiej części wpływają na
    życie wielu innych) i to ludziom powodzi się dobrze lub źle. Ogólna
    gospodarka to jakiś statystyczny twór. Są tylko decyzje poszczególnych
    ludzi i ich skutki (ok, i nieprzewidywalna przyroda też).

    >>> Jaki dobrobyt daje ci "manie" złota?
    >>
    >> paręnaście % kapitału więcej w skali roku (średnio) niż manie złotówek
    >> w banku.
    >
    >Kapitału?

    tak. Gdybym dziś postanowił spieniężyć jego kawałek, to żeby w banku
    zyskać tyle samo musiałbym dostać oprocentowanie rzędu 17%.
    Obliczenie uwzględnia zakup i sprzedaż "bielika" w NBP (czyli z ok.
    15% marży; na wolnym rynku można dostać trochę więcej).

    >Też nie. Ale to ty proponujesz strategię bogacenia i w ten sposób
    >wykarmienia rodziny poprzez gromadzenie rzeczy niejadalnych.

    ależ skąd. Nie pisałem o bogaceniu się, a jedynie o ochronie stanu
    posiadania przed pazernością rządów psujących pieniądz.

    >Wolny kraj. Jeśli złotem spekulujesz - jest to taka sama zabawa, jak gra
    >w akcje czy waluty. Albo aluminium czy miedź.

    tak, gdybym spekulował to tak by było. A co _robię_ - napisałem akapit
    wyżej.


    >Mhm. Np. Szwajcarzy. Niszczą i niszczą "dodrukowując" (do czego się
    >sprowadza gwarancja wymiany na określonym wymuszonym niższym poziomie) i
    >zniszczyć nie mogą. Dlaczego? I dlaczego to robią, hmm?

    bo się mylą sądząc, że mocniejsza waluta jest niekorzystna dla jej
    posiadaczy i państwa emitenta (a poza tym wcale nie jestem przekonany
    czy "niszczą i niszczą"; wydaje mi się raczej, że poddali się trochę w
    tej wojnie, gdzie wygrywa ten, kto najbardziej zepsuje).
    Masz jakieś źródła mówiące, ile konkretnie dodrukowują (np. w
    porównaniu do znaych wielkości QE, QE2 i - szczególnie -
    QE-nieskończoność w wysokości $85 mld miesięcznie)?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1