eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRe: Zostałam oszukana › Re: Zostałam oszukana
  • Data: 2007-08-08 23:42:27
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: Rafal Franczak <franek@usun_to.kolorowe.krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    swen napisał(a):
    >>>> Teraz rachunek ekonomiczny obcy socjalistycznej gospodarce sprawił,
    >>>> że pracodawcy opłaca się płacić pracownikowi przelewem,
    >>>> a pracownikowi opłaca się dokonywać transakcji bezgotówkowych.
    >>> Serio pracownikowi oplaca sie bulic srednio 15 zl miesiecznie tylko
    >>> dlatego, zeby miec konto w banku?
    >>> Jestes pewien, ze to sie oplaca?
    >> Jak lubi, to płaci. Ja nie płacę.
    >
    > Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    > prowadzenie ROR-u?

    mBank? Chyba, że w nazwie produktu muszą być literki ROR.
    >
    >>> Ja tam bym wybral gotowke, zawsze to 15 zeta w kieszeni co miesiac.
    >>> Raczej bankom sie to oplaca by pracodawca wymog na pracowniku by ten
    >>> zalozyl konto, bo policz, jest ok 20 mln kont (tak mowil geniusz od
    >>> Balcerowiczowow w zeszlym roku na jesieni) przyjmijmy 15 zl srednia cena
    >>> konta co daje nam ladan sumke 300 mln zl MIESIECZNIE do podzialu miedzy
    >>> banki. I komu sie to oplaca?
    >> Przyjmijmy średnią cenę konta 150 PLN miesięcznie - to będzie jusz 3 mld
    >> złotych.
    >
    > Nie rozumiem?

    Wybrałeś sobie jakąś liczbę (dodatnią) i snujesz rozważania.
    Ja wybrałem sobie inną liczbę dodatnią i snuję tak samo sensowne rozważania.

    Ale bez kozery mogę powiedzieć 500/miesiąc :-)

    >
    >>> Nie wspominam nic o kosztach przelewow, kart roznego rodzaju oraz o
    >>> oplatach praktycznie za wszystko co dokonujesz na rachunku.

    A to nie kosztuje? Skoro wszystko powinno być za darmo to poco pieniądze?
    Każdemu według potrzeb, od każdego według jego możliwości!

    Ale to już było, i nie wróci mam nadzieję.

    > Wiec ty tej koncowki i tak nie zobaczysz, bo zaden bankomat nie wyplaci ci
    > 33 groszy. Pomijajac fakt, ze koncowke wezmie sobie bank, za to, ze robi ci
    > dobrze.

    Ty chyba w jakimś dziwnym banku trzymasz pieniądze. Może na koncie u mamusi?

    A co to nie mogę zapłacić 33,33 kartą? Zrobić przelew na taką kwotę?
    Bo co?
    >
    >> Kowalskiemu też się opłaca. Nikt po drodze z pracy nie wyrwie mu torebki,
    >> nie da pałą przez łeb żeby zabrać po 1-wszym czy 10-tym wypłatę.
    >
    > Moga na ulicy cie walnac i bez tego. Tlumaczenie na zasadzie: "jak by
    > autokar nie wyjechal to nie doszlo by do wypadku, mogli leciec samolotem".
    >
    W obydwu przypadkach ja ponoszę taką samą stratę.
    W jednym zostają pieniądze dla rodziny a bandzior nie ma z tego pożytku.
    W drugim przypadku pieniądze ma bandzior a rodzina nie ma pożytku.

    >>>> Bez tego to konto bankowe było potrzebne jak cycki na byku.
    >>> A dzis po co Ci konto? By sie pochwalic karta platnicza? Za ktora i tak
    >>> bulisz.
    >> Bulę i jestem zadowolony. Nie muszę nosić pieniędzy ze sobą, tylko na
    >> drobne zakupy. Nie muszę biegać sklep (znaleźć towar) -> bank (odstać w
    >> kolejce lub czekać na otwarcie żeby wypłacić) -> sklep (odstać w kolejce
    >> szukać reszty żeby kupić)
    >
    > Skoro lubisz placic to twoja sprawa, ale nie pisz, ze kazdy z tegopowodu
    > jest uszczesliwony. Ja bym nie byl, podejrzewam, ze wiekszosci tez to sie
    > nie podoba.

    Kto pamięta dowcip ".. jakbym miał konto w banku to bym już 5 lat
    pracował w Hucie Katowice!"

    Od kiedy i na jakiej podstawie posiadanie konta bankowego jest
    obowiązkowe. Możesz trzymać "u mamy"
    >
    > Czasow zaraz powojennych faktycznie nie pamietam, ale pamietam zmiany w 1991
    > roku (Leszek B.) kiedy to nastapila rewaloryzacjia, w wyniku ktorej
    > ksiazeczki mieszkaniowe (czesto dorobek pol zycia) znaczyly tyle co paczka
    > fajek. By nie wspomniec o wspanialym ruchu dokonanym 31 grudnia 1991 kiedy
    > to zrewaloryzowano kredyty podnoszac stope oprocentowania do czesto 50% -
    > tego w PRL-u nie zrobiono a za "wolnej" Polski, tak zawny I plan leszka.
    > Popytaj ludzi ktorzy z tego powodu stracili wszystko. Czy wg. Ciebie bylo to
    > ok, bo bylo to juz po PRL-u?
    >
    Hmm, w PRL była powszechna szczęśliwość, wszystko było i za darmo
    aż tu nagle przyszedł zły Balcerowicz i powiedział, że on będzie robić
    reforma bo to wszystko być zue a on ma PLAN.

    Nie mylisz przypadkiem terapii z chorobą lub przyczynami choroby?

    > Pomysl, jak bys dzis sie cieszyl, jak kredyty od jutra byly by po
    60%? A dokladnie tak wowczas bylo.

    Wiem że tak było. Ale inflacja była troszkę większa.

    Może podpadnę grupowiczom, ale przy kredytach na 60% rocznie,
    to może zyskałbym coś. Nie mam długoterminowych kredytów.
    Może pojawiły by się tanie mieszkania z odzysku od tych, co wzieli
    kredyty na 100% wartości i na 30 lat.
    Mógłbym wybrać sobie tanie mieszkanie :-)))

    >>>> Spróbował byś w 2gim,3cim i dalszych obiegach kupić dobra jakich
    >>>> oficjalnie nie było a które były NIE używając do tego wspaniałej
    >>>> anonimowej gotówki.
    >>> Znaczy co? Bo ja tam z zakupem czegokolwiek za PRL-u nie mialem
    >>> problemow. Problemem byla cena, ktora poza obrotem oficjalnym byla
    >>> realna.
    >> No to doszliśmy do sedna tej dyskusji. w PRL niektórym było dobrze.
    >
    > Owszem
    >
    >> Niektórzy mieli swoje osobne przydziały dóbr deficytowych.
    >
    > Waska grupa, glownie milicja, wojsko, aparat najwyzszej wladzy. Ewentualnie
    > pracownik sklepu czy magazynu.

    I górnicy, i hutnicy ....

    >
    >> Nawet swoje sklepy, żeby nie drażnić maluczkich.
    >
    > Bardziej chodzilo o rozliczenia, dzis tez masz sklepy do ktorych bez pewnych
    > kart nie wejdziesz.

    Możesz rozwinąć? Masz na myśli sklepy zakładowe? kiosk w MSWiA ?
    Sklep wolnocłowy na lotnisku/promie?
    A może świętej pamięci WARS?
    >
    >> Nie wystarczyło mieć pieniądze. Trzeba było jeszcze należeć do
    >> odpowiedniej "bandy".
    >
    > Bzdura. Przyklad: Bazar Rozckiego - Warszawa - czy cos tam brakowalo?

    Jak napisałem trzeba było należeć do jakiejś bandy.

    A brakowało normalności.
    Pracuję, mam pieniądze, wchodzę do sklepu, pokazuję co chcę kupić,
    płacę, pakują towar i wychodzę.

    A nie wariant:
    Pracuję, dostaję bilet NBP, wchodzę do sklepu,
    towar jest ale ... (na kredyt dla MM), na talończyki, na kartki, na
    komitet kolejkowy, na wymianę za inny deficytowy towar "pod ladą".
    Za walutę inną niż ta w której płaci się za pracę (a "pieniądza" nie
    można wymienić oficjalnie).
    Gdzie nie wystarczy pracować i mieć pieniądze. Ważne jest jeszcze kogo
    znasz i do jakiej bandy należysz.
    Chyba, że marzy Ci się fucha "pani sklepowej z mięsnego"

    >
    >> Ale to tak jak w tym dowcipie:
    >> - Czy w prawdziwym komunizmie potrzebne będą pieniądze?
    >> - Niektórym ludziom będą potrzebne pieniądze.
    >
    > Idealny do dzisiejszych czasow.

    Jak to? Pieniądze potrzebne są wszystkim. Może pomijając plemiona
    neolityczne z Nowej Gwineii. Ale oni używają muszelek.
    >
    >>>> Dolary ze skarpety mógł ci najwyżej szczur pogryźć, a te same dolary w
    >>>> banku - to tak jakby je mieć i nie mieć. :-)
    >>> Dzis w Banku jest chyba gorzej, bo dzis z miesiaca na miesiac znika ci po
    >>> 15 zl, czyli ok 5,5 dolara.
    >>> Co wiec jest lepsze?
    >> Czy ty masz jakiś uraz na punkcie tych 15 PLN/miesiąc za konto w banku?
    >> Są banki które biorą mniej, biorą więcej. Rozglądnij się. Ceny urzędowo
    >> regulowane skończyły się.
    >
    > Srednio, znaczy srednio, owszem sa banki biorace 10 czy 8 zl ale sa i po 20
    > czy 25 zl. Poza tym, za kazdy praktycznie (praktycznie= nie kazdy) ruch w
    > banku placisz.
    >
    >> Lepiej, żeby znikało 5 dolarów niż cały znaczny wkład.
    >
    > Lepiej by nic nie znikalo i by kazdy mial wybor jak odbierac sowije
    > zarobione pieniadze - trudne do zrozumienia, widac tak to wolna polska, ze
    > wyboryu nie masz, bo "wladza" lub "inni" wiedza lepiej co dla cienbie
    > lepsze. Widzisz jakas roznice z PRL-em?

    Hm, pracodawca chyba nie może odmówić wypłaty wynagrodzenia w gotówce.
    Jeżeli coś zmieniło się to musiałem przegapić.

    >> PRL to przedpłaty samochodowe - zniknięty kapitał a nie drobniaki.
    >
    > Mozeswz podac konkretnie, jakie przedlaty i wajkim oresie ginely?

    Przeczytaj o pojęciach inflacja, wartość pieniądza

    Jeżeli wpłacasz pieniądze za które masz otrzymać jakiś towar, przy
    gigantycznej inflacji, wróci przy dużej inflacji, a na koniec mówią Ci,
    że nie dostaniesz tego towaru bo zamiast wyprodukować za te pieniądze
    towar to je przepieprzyli to jest to kradzież.
    >
    >> Hitler zrobił podobnie ale miał usprawiedliwienie - małą wojnę ;)
    >> Książeczki mieszkaniowe - zniknięto cały kapitał a nie drobne.
    >
    > Jak z przedplatami na samochdy.
    >
    >> Polisy posagowe - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >> Podatki - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >> Emerytury - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >
    > Tak jak wyzej, jakies rozwiniecie poprosze. Ja tam na haselka sie nie lapie.
    Polisy posagowe - inflacja drukowaniem biletów spowodowała, że po
    osiągnięciu pełnoletności przez dziecko zostały grosze. Tłumaczenie jak
    przy przedpłatach samochodowych.


    Emerytury, podatki - zapytaj emerytów których kapitał poszedł na
    pomnikowe budowy socjalizmu
    >
    >> To gorzej niż przestępstwo - to głupota.
    >
    > Lepsza glupota niz zlodziejstwo w majestacie prawa.

    Możesz rozwinąć?

    > Glupota jest glosowac na
    > te same osoby od 18 lat (szyldy sie zmienialy osoby nie)
    >
    Pewnie. Można głosować na te same osoby przez 30 lat.
    Teraz możesz sam wystartować. Wtedy musiałeś mieć akceptację właściwej
    partii i właściwego UB.



    Rafał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1