eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiczy obecny system finansowy Kanady (i Polski) jest niedorzeczny?Re: czy obecny system finansowy Kanady (i Polski) jest niedorzeczny?
  • Data: 2005-12-09 20:30:22
    Temat: Re: czy obecny system finansowy Kanady (i Polski) jest niedorzeczny?
    Od: "Glenn" <g...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jurek Wawro wrote:
    > r...@a...net.pl napisał(a):
    >
    >>>> Bo koszt pożyczki w obu przypadkach będzie porównywalny,
    >>>> pożyczka z banku komercyjnego nie będzie *znacznie* droższa.
    >>>> O ile inwestycja oczywiście będzie sensowna i rokująca zysk :)
    >>>
    >>> 2. Co oznacza "znacznie"? Przy tak dużych kwotach 5-10% rocznie
    >>> to bardzo dużo.
    >>
    >> Różnica nie wynosi 5-10 pkt. %, najwyżej parę. Jak masz cierpliwość,
    >> to przejrzyj/zasymuluj sobie jakie dodatkowe koszty dla spółki to
    >> wygeneruje.
    >>
    >> No i dlaczego z mojej kasy ma być finansowana jakaś spółka, choćby
    >> skarbu państwa?
    >
    > Nie chodzi o to, żeby mogła w NBP pozyczać bezpośrednio jakaś spółka
    > (nawet skarbu państwa), ale budżet.

    Który dofinansuje jakąś spółkę, bo aktualny rząd uzna to za korzystne dla
    kraju.


    >Część wydatków budżetu skutkuje
    > pojawieniem się na rynku towarów i usług (np. wydatki na szkolnictwo).

    A zwłaszcza na przykład wydatki na kolejną nic nie wnoszącą reformę tegoż
    szkolnictwa produkującą np. kolejny szczebel szkół (bo czemu nie?) i rozrost
    administracji szkolnej.


    > Nie ma więc powodu, by ich nie ponosić - czasem nawet kosztem
    > zwiększenia deficytu.

    Który kto sfinansuje Twoim zdaniem?


    > w rzeczywistości rządy je ponoszą.
    > Nie ma powodu, by przy okazji płacić haracz bankom komercyjnym.
    > Dotczy to także dofinansowania spółek skarbu państwa.

    Taaaaa - a może tak by je sprzedać w cholerę i przestać "dofinansowywać" ?


    > Z punktu widzenia budżetu istotne są oszczędności tegoż budżetu,
    > a nie spółki.
    > Kwestia tych oszczędności wymaga rzeczywiście głębszego zastanowienia.
    > Być może byłyby one nieco mniejsze, ale jak już pisałem -
    > nie tylko o to chodzi.


    To będą oszczędności "na papierze", bo w rzeczywistości rynek oceni ryzyko
    pożyczania rządowi jako podwyższone i koszt pożyczek spoza NBP wzrośnie na
    tyle, że Twój wirtualny "zysk" zostanie zjedzony.



    >>> 3. Najważniejszą zaś rzeczą jest to, że bank centralny może
    >>> kierować się innymi kryteriami przy podejmowaniu decyzji o
    >>> kredytowaniu.
    >>
    >> ... niż opłacalność inwestycji. I właśnie dlatego nie powinien
    >> zajmować się udzielaniem ich.
    >
    > No właśnie w tym rzecz, że pewnych inwestycji nie można
    > postrzegać w izolacji. Nieco inaczej też rozumieć należy inwestycje
    > w skale państwa (przykład Indii).
    > I dlatego właśnie moim zdaniem propozycja, by bank centralny
    > udzielał takich kredytów jest godna rozważenia.


    "Pewnych" czyli których? Na to pytanie wciąż usiłuję wydobyć z Ciebie
    odpowiedź.



    >> Poza tym państwo nie ma środków na pożyczanie, samo pożycza od banków
    >> komercyjnych na spłatę własnych zobowiązań. :)
    >
    > To jest kwestia dyskusyjna.
    > Pytanie Leppera - dlaczego bank centralny inwestuje
    > za granicą, w czasie gdy rząd pożycza
    > pieniądze na dużo większy procent wcale nie jest głupie.

    I odpowiedź na to też jest. Bank centralny pilnuje po prostu stanu kasy i
    jest "wędzidłem" dla różnych uszczęśliwiaczy ludu. Redukując ad absurdum
    pomysł z finansowaniem deficytu przez "tani kredyt" z NBP dochodzimy do
    sytuacji, gdy sfinansowanie deficytu w końcu powoduje wyczerpanie środków
    banku centralnego. Jak myślisz jaki procent zaśpiewałby sobie rynek w
    sytuacji, gdy NBP de facto już nie ma, a rząd musi dalej pożyczać? Pewnie
    powiesz, że do takiej sytuacji nie dojdzie, bo rząd pozyczy tylko troszeczkę
    i tylko cele szlachetne. Pytanie kto powstrzyma rząd, który dla doraźnych
    celów wyborczych, albo z głupoty pożyczy z NBP-u więcej niż troszeczkę i
    postanowi sfinansować "kiełbasę wyborczą". Czyli - wraca pytanie kto ma być
    policjantem w Twojej koncepcji.





    > Jak na razie przynajmniej nie spotkałem się z rzetelną
    > argumentacją w tej kwestii - poza oczywiście przyjmowanym
    > aksjomatem, że Lepper jest głupi

    Bo jest - dawno go nie słuchałeś widać.


    > (w tym momencie przypomniał mi się taki śmieszny poseł
    > z LPR: G. Janowski i sprawa STOEN'u.
    > Z. Gilowska przyznała kiedyś iż to on miał rację,
    > a ją wprowadzono w błąd - pewnie dlatego nie ma
    > jej już w partii najmądrzejszych).

    A cóż takiego mówił w sprawie STOENU poseł na prochach?



    --
    /Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na
    przyszłość/ Woody Allen

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1