eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwDo Dietera....Re: Do Dietera....
  • Data: 2011-03-12 16:42:58
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    root wrote:

    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 13:48:24 +0100, totus napisał(a):
    >
    >> totus wrote:
    >>
    >>> root wrote:
    >>>
    >>>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>>> nie będę o tym wiedział.
    >>>
    >>> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to
    >>> nie można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci
    >>> wypłaci tyle ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi. Skąd
    >>> przekonanie, ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż własne
    >>> obligacje. Nie wspominam już co by się działo z cenami na giełdzie gdyby
    >>> doszło do takich dylematów.
    >>
    >> Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    >> splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    >> Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    >> obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i
    >> jeszcze jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do
    >> dziś nie zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały
    >> mocno umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    >> przekonanie?
    >
    > Ja niczego nie uważam. I mam nawet wątpliwości czy państwo wytrzyma do
    > mojej emerytury. Powtorze "ja chcę mieć tylko możliwość policzenia
    > dokładnie ile mi się z tego tytułu należy"
    > Czy to coś złego wiedzieć ile mi się należy?
    > Wkółko słyszę tutaj , że jestem podstawiony przez OFE itd.
    > Dziwne, ale Ty - liberał, skippy george i pewnie inni ciągle mnie
    > uświadamiacie, że "nie powinienem nawet chcieć wiedzieć ile się należy"
    > Zadam więc pytanie" komu zależy na tym, żebym ja i przeciętny Kowalski nie
    > wiedział ile śię należy?

    Przecież nie twierdzę, że nie możesz chcieć. Wypytuje o motywację. Stawiam
    się w Twojej pozycji. Nie mam żadnego regresu by uzyskać to co mi się
    należy. Prawo w Polsce zmienia się z prędkością światła. Jednym z zarzutów
    opozycji jest to, że większość sejmowa produkuje za mało ustaw. Dziś należy
    mi się 1000,-, a jutro z tego samego tytułu jestem winien 250,-. Jedno jest
    pewne w tym kraju. Na pewno nie ma stabilności prawnej. Za wszelką cenę
    chcesz wykazać, że OFE daje lepszy zwrot od inflacji. To jest sukces? Przez
    11 lat latać w kółko? Po 11 latach ciężkiej pracy mieć takie efekty jakby
    nie wstawać z łóżka? Wszyscy zaangażowani w ten projekt zarobili tylko Ty
    nie straciłeś. To jest coś warte z Twojego punktu widzenia? Warto to
    utrzymywać i bronić? Tak się pytam z ciekawości?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1